|
robcochesz.moblo.pl
Myślałam silna twarda będę jak stal pomyliłam się bo jak porcelana krucha jestem a czas do tej pory nie wyleczył ran.
|
|
|
Myślałam silna twarda będę jak stal pomyliłam się, bo jak porcelana krucha jestem a czas do tej pory nie wyleczył ran.
|
|
|
Czasami stajemy przed lustrem, patrzymy w swoje oczy i nagle zauważamy, że ich kolor niespodziewanie wyblakł, a one same stały się dziwnie puste. Lodowate spojrzenie przyprawia o ciarki na plecach. Myśl, że przegraliśmy, podcina nogi i przygniata do ziemi.
|
|
|
Z tobą było tak, jak z bulimią. Napawałam się twoim widokiem, chłonęłam twój zapach i dotyk. Napełniałam się tobą po brzegi, by potem rzygać łzami.
|
|
|
Jego imię wciąż siedziało mi w głowie, bzyczało niemal jak mucha zatrzaśnięta między szybą a siatką w drzwiach.
|
|
|
Pokochałam Go bezmyślnie i naiwnie. Pokochałam Go zachłannie i bezwstydnie. Za ten uśmiech zdziwionego światem chłopca. Za dwie iskry roztańczone w jego oczach...
|
|
|
Rano wstajesz półprzytomny,szukasz kogoś w tłumie ludzi, choć wiesz, że tam, go nie ma.. żyjesz nadzieją, że może..może dziś, może właśnie w tym tłumie..że może..Ach,miałeś tak? Bagatelizujesz wszystkie inne sprawy, tylko dla tej jednej, chociaż doskonale wiesz,że jest ona pozbawiona sensu....Miałeś tak? No właśnie, nie miałeś tak, więc proszę nie mów mi, że rozumiesz
|
|
|
Lepiej kochać, a potem płakać. Następna bzdura. Wierzcie mi, wcale nie lepiej. Nie pokazujcie mi raju, żeby potem go spalić.*
|
|
|
Czasami jedno spojrzenie ściąga i porywa stada motyli przyczajonych i uśpionych pod brzuchem. Oblepia i wkłada język mocno w gardło. Czasami takie spojrzenie jest wypadkową niezaspokojonych tęsknot.
|
|
|
Czasem, ot tak, mam ochotę wstać, podejść do lustra, popatrzeć chwilę na swoje odbicie.
A potem, z największą siłą na jaką mnie stać, uderzyć.
By to, co zobaczyłam, rozbiło się na milion pojedynczych kawałeczków.
I więcej już nie wróciło.
|
|
|
Najpierw mówili odczekaj kilka dni - będzie lepiej. Pocieszali że czas leczy rany, potem wmawiali, że kiedyś będę się z tego śmiała. Ale czy to ma sens.? Czy istnieje jakieś lekarstwo na to,że pomimo tego, że wylałam przez Ciebie tyle łez, nie mam Ci tego za złe
|
|
|
Nieodwzajemniona miłość po prostu ją niszczyła, odbierała szansę na normalne ułożenie sobie życia. A zarazem gdzieś w głębi duszy wciąż tliła się głupia nadzieja.
|
|
|
Miłość jest cukierkiem narkotykiem, który hipnotyzuje swoją mocą.Niestety nie można.. Zrobić z niej skręta i palić, gdy się ma na nią ochotę.. Ona sama decyduje,kiedy wstrzyknie swój eliksir..
|
|
|
|