|
Brak mi oddechu i zapachu twego ciała
Dałabym wiele żeby cofnąć czas
Wtedy na pewno nie było by nas.
|
|
|
A teraz cierpię i płacę za swą miłość
We mnie jest złość, której nigdy nie było
Te wszystkie puste słowa, te zapewnienia
Zniknąłeś z mego życia, w moim sercu ciebie nie ma
Noce bezsenne to już jest standard.
|
|
|
Mam do ciebie żal, w sercu czuję ból
Boże prowadź mnie, nie chcę cierpieć już.
|
|
|
Zamykam oczy i chcę tylko zapomnieć
To co nas łączyło zakończyłam bezpowrotnie.
|
|
|
Pewne jest jedno słowa obracać w czyn
nie ma co obiecywać pustym gadaniem zbyć
wzbudzić nadzieje a potem z tego kpić
tak się nie robi jak z ludźmi chce się żyć.
|
|
|
Lecz sam nie jestem święty bo w życiu różnie jest
czasami zawiodłem chociaż starałem się wiem
na dobrych chęciach zbudowane piekło
nie raz na pewno skoczyło w górę tętno.
|
|
|
Niestety boli niespełniona obietnica
niełatwo jest wybaczać gdy ranne są uczucia...
|
|
|
Kto daje plamę musi pożegnać szacunek
było takich paru obrali zły kierunek
niby tacy twardzi, niby znali się na rzeczy
dziś już nie ma ich wśród nas, nikt nie zaprzeczy.
|
|
|
Nie czuję nic i nie wiem co robię
A serce bije mi trzy razy szybciej niż w normie.
|
|
|
Znikam gdzieś, noc i dzień
Zlewa się w jedną całość, kiedy nie ma ciebie
Tonę znów, milion słów
Dotyk twój i niczego już nie jestem pewien.
|
|
|
I ja juz nie słucham płyt, ja w nich tylko sprawdzam,
czy wrócił stary styl, i w nim zawarta pasja.
|
|
|
Nie zdołasz zagłuszyć mnie w tym, ta prawda tnie jak kat.
A jak rap nie ma duszy, to pierdole taki rap.
|
|
|
|