|
rap_moim_zyciem.moblo.pl
Czy można kochać po to aby potem nienawidzić? I rzucać w siebie błoto wcześniej razem tydzień w tydzień. Czy można kochać po to aby potem nienawidzić? I rzucać w s
|
|
|
Czy można kochać po to aby potem nienawidzić?
I rzucać w siebie błoto wcześniej razem tydzień w tydzień.
Czy można kochać po to aby potem nienawidzić?
I rzucać w siebie błoto ja to widzę wierz mi że idzie.
|
|
|
W każdym uśmiechu widzę, że oddalamy się.
W każdym oddechu czuję, że wszystko znika gdzieś.
Z każdym twoim krokiem, gestem, dźwiękiem, słowem zbliża się koniec.
|
|
|
CZY TĘSKNIŁBYŚ ZA MNĄ,GDYBYM WYSZŁA I NIE WRÓCIŁA . . . GDYBYŚ NIE MÓGŁ MNIE ZNALEŹĆ WŚRÓD INNYCH LUDZI . . . WŚRÓD TWARZY,WŚRÓD DŁONI,WŚRÓD OSÓB JAK SZYBKO BYŚ ZAPOMNIAŁ JAKI MAM KOLOR OCZU ? JAKI MAM ODCIEŃ WŁOSÓW. . . JAK SZYBKO BIJE MI SERCE ? GDYBYŚ MIAŁ MNIE NIE ZOBACZYĆ CO ZROBIŁBYŚ W PRZED DZIEŃ ?
|
|
|
Tylko krzyk nienawiści dziś słychać
I trzeba żyć, bo zagłuszyć może go dopiero cisza...
|
|
|
Wszystko wkurwia, chciałbym jakąś fajną pannę
Tak pośrodku między "daj bucha" a "żyj dla mnie"
|
|
|
Nie mogę ot tak mieć wyjebane
To ryje banie, myśląc ciągle że żyje dla niej
Bezbolesne rozstania - znasz je dobrze stąd
Że nawet na palcach może je policzyć ktoś bez rąk
Gdy tracisz sens, nadzieja umiera z nim
I nie pomoże nawet typ, którego wybiera dym tu nic...
|
|
|
Ciągle mokną te ulice w deszczu łez
Myśląc o szczęściu, które dziś podobno gdzieś tu jest
Podobno. Ale nie wyniosłem nic z tej lekcji
Moje życie to instrukcja jak upaść bez koneksji
|
|
|
Tylko nie krzycz, bo to nie miejsce na krzyk
Nie ma lepszych niż ty i nie masz więcej niż nic
Teraz, zostały te wspomnienia i łzy
I trzeba żyć kurwa, przed nami jeszcze tyle dni
Tylko nie krzycz, bo to nie miejsce na krzyk
Nie ma lepszych niż ty i nie masz więcej niż nic
Teraz, zostały te wspomnienia i łzy
I trzeba żyć kurwa, i trzeba żyć...
|
|
|
Czuję wolność, pojmując mądrość bez zawartości sorry, Bo tu twa nienawiść, więc przestań w oczy kadzić. Mnie tym nie zbawisz, czaisz? Mam dosyć tej skurwiałej błazenady.
|
|
|
całuje mnie w usta, z których zlizuje zdradę
i czuje się dumna zupełnie, jak po pierwszym razie
nie wiem, gdzie był błąd, kto układał ten system
ale pogrążony tym czułem, że serce mam czyste
zepsuty świat, który przyniosła miłość
|
|
|
każdy kolejny raz, to tylko kolejny raz
moja ex, szybki sex, twoja ex, jej usta
patrzymy sobie w twarz, byle tekst trafia w gusta
każde miejsce dobre, prawie jak blunty, lub ricard wódka
i zatracenie sięga prawie zenitu
gdy w pogoni do szczytu walczymy prawie do świtu
|
|
|
pamiętam ten smak ust słonych, jak morze
każda kropla to łza, którą uroni za to człowiek
czara się przepełnia, zaczyna topnieć lodowiec
zdrada, jak zaraza zalewa świat, jak powodzie
|
|
|
|