Od lat palony bat, płuca pełne dymu, ten rap, to mój świat, obrany azymut
jako dzieciak, słuchałem rapu na kasetach, od starszego ziomeczka,
z tego samego piętra, wieżowiec 82, do tej pory pamiętam,
pierwsze buchy, pierwsza najebka, kopana piła nie raz była w drzwi sąsiadce.
|