Dwie siebie mam. Schizofrenię mam. Są dwie mnie albo ja mam dwie siebie. Sama już nie wiem która strona jest bardziej moja. Ta ubrana na zielono, z wiecznie otwartymi oczami i gębą z zachwytu nad światem. Nucąca sobie piosenki z filmów.. ta zawsze na tak.. Czy ta z kapturem na głowie. Ta która ogląda ludzi w autobusie i współczuje im wszystkim razem ze sobą na czele, że w ogóle musieli się urodzić. taka która zdobywa świat, świecąc latarką pod kocem na mapie. Można mieć w sobie tyle smutku i zarazem tyle radości i chęci do życia zarazem ? Gdzie w nas znajduje się waga, która kładzie na szalę cechy i sprawia, że jesteśmy tacy a nie inni ?
Mam siebie dwie, a nawet tysiące może /ramona_23
|