|
Położyła się na łóżku, i przykryła kołdrą. kładąc poduszkę, na głowę, miała nadzieję, że stłumi krzyk. płakała, krzycząc z rozpaczy. nie mogła złapać powietrza. wszystko wydawało jej się tak absurdalne. każdy dzień, każde spojrzenie. miała dość, rzeczywistości. nie potrafiła sobie poradzić.
|
|
|
Mogła bym godzinami wpatrywać się w jego zdjęcie.Wtedy mam wszystko przed oczyma:nasze spotkania pocałunki rozmowy.Im dłużej się w nie wpatruje tym większy czuję ból,że nie mogę Cie na nowo dotknąć przytulić..
|
|
|
-bo moja miłość jest jakaś dziwna... mimo, że zostawił mnie, olał jak ostatnią idiotkę ja nadal życzę mu szczęścia. ze mną - beze mnie - oby szczęścia. może po prostu nie moją rolą jest go uszczęśliwiać... to jest uczucie nienormalne, jakieś upośledzone, prawda.? -nie. to jest prawdziwe uczucie.
|
|
|
" Tęskniła za tym jak się spotykali... Tęskniła za spacerami... Tęskniła za rozmowami a nawet za jego docinkami... Tęskniła za dźwiękiem jego głosu, za jego zapachem, za smakiem jego ust... Tęskniła za nim... Jakoś musiała stłumić w sobie to pragnienie, aby mogli znowu być przyjaciółmi, choć nie potrafiła... Za to co się stało winiła siebie i swoja słabość... "
|
|
|
`bo ona lubi usiąść na swoim parapecie wsadzić słuchawki w uszy i patrzeć w gwiazdy lubi wtedy płakać i wspominać wszystko co dobre i złe...
|
|
|
Czasami siadam w pustym pokoju,włączam jakąś dobrą muzykę,zapalam świeczki.A wszystko po to żeby zacząć płakać.Czasem lepiej wypłakać to co boli nie raz nie dwa nie tysiąc a nawet milion,ważne jest to aby przeszło...
|
|
|
Kiedyś o Tobie zapomnę.tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa, albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. zapomnę jaki ból był wymieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech.zapomnę pojedyncze słowa, gesty, myśli. wszystko uleci ze mnie jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę.i okaże się, ze scenarzysta,który to wszystko poskładał w swej malej główce, nie zrobił kariery,nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelka taniego wina w ręku.Ja kiedyś zapomnę jak smakowało Twoje imię. oddam serce w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu.szczęście wypełni mnie po brzegi, od paznokci u stop do końcówek rzęs.I będę żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka. ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile.jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem ale osobno.
|
|
|
Zasypiając ze słuchawkami w uszach, mam nadzieję, że budząc się, będę już bez serca, które wciąż cię kocha i bez podświadomości, która wciąż mi o tobie przypomina.
|
|
|
"...tęskniła chociaż zaczęła normalnie żyć...tęskniła bo Go kochała cholernie...sama nie wiedziała czy ma płakać czy szukać miłości u innych ludzi. Wiedziała jedynie ze już nigdy nie będzie mogła go dotknąć, poczuć zapachu jego ciała, odkryć na nowo jego koloru oczu czy włosów. Bala się tej tęsknoty...bala się ze wraz z nią uschnie jak róża która nie ma wody."
|
|
|
Wiesz jak to jest budzić się co noc czując łzy pod powiekami? Słyszeć jak serce wygrywa marsz żałobny? Jak podczas 40 stopniowej temperatury odczuwać wewnętrzne zimno i jak wśród miliona ludzi być samym? Jeśli nie wiesz, to nie pierdol, że mnie rozumiesz.
|
|
|
Chcę Ci powiedzieć tylko jedno . Moje życie nawet z największym kawałkiem szczęścia, z kolorowym niebem i zielonymi chmurkami a nawet tęczą i watą cukrową, nie będzie kolorowe . Wiesz czemu ? Bo nie ma w nim Ciebie .
|
|
|
Mimo wszystko żałowała, że tak pięknie rozpoczęta znajomość tak szybko i paskudnie się skończyła. Przeklinała własną naiwność, a ból upokorzenia rozsadzał jej serce. Wmawiała sobie, że on nic ją już nie obchodzi. Bez skutku- nadal cierpiała.
|
|
|
|