|
pysioooxx.moblo.pl
ktoś na pewno chciałby Cię teraz przytulić nawet jeżeli jest na drugim końcu Świata . ♥
|
|
|
ktoś na pewno chciałby Cię teraz przytulić , nawet jeżeli jest na drugim końcu Świata . ♥
|
|
|
Czasami rzucam focha - tak przypominam, że trzeba mnie kochać!
|
|
|
a ty jesteś moim kochanym łosiem. najsłodszym łosiem pod słońcem. tylko tego łosia kocham najbardziej. inne łosie się nie liczą. rozumiesz?
|
|
|
Damy radę, ale trzymajmy się razem, ale Kochanie damy radę, ale trzymajmy się razem
|
|
|
On ? - sens wstawania rano, sens uśmiechu, sens życia.
|
|
|
Zawsze będziesz tym najlepszym, tym którego najbardziej kocham i chcę mieć do końca.
|
|
|
Gdy odchodzę od niego obrażona..Idzie za mną. Gdy go popycham i biję..Chwyta mnie i nie puszcza. Gdy zaczynam do niego przeklinać…Całuje mnie i mówi, że kocha. Gdy jestem cicho..Pyta, co się stało. Gdy zaczynam płakać..Przytula mnie i nie odzywa się słowem. Gdy kładę głowę na jego ramieniu..Nachyla się i mnie całuje. Gdy kradnę jego ulubioną bluzę..Pozwala mi ją zatrzymać i spać z nią w nocy. Gdy zdradzam mu sekret..Zatrzymuje go dla siebie. Gdy patrzę mu w oczy..Nie patrzy w inną stronę, póki ja tego nie zrobię. Gdy podbiegam do niego z płaczem..Pierwsza rzecz, którą mówi "Kogo mam pobić, Kochanie?".
|
|
|
Wystarczy, ze będziesz taki nieidealny z roztrzepana fryzurą i niewyprasowaną koszulką. Jak zwykle możesz przecierać swoje oczy niczym mały chłopiec i uśmiechając się robić ten dołek w policzku, który tak bardzo lubię.. ale bądź, proszę
|
|
|
nie wytrzymam ,już totalnie ci odbija
|
|
|
Pewnego poranka obudziła się z myślą, że już ma tego dość. Mogłaby być jego koleżanką i być mu obojetna, przyaciółką i wysłuchiwać jego intymnych zwierzeń, ale nie wutrzyma dłużej tego, że On chce od niej tylko sexu. Zniszczył ją psychicznie. Tego samego poranka On obudził się z myślą, że ją kocha, że nie chce już dłużej tylko sexu, że nie chce żadnej innej. Kiedy On szykował się do wyjścia i nerwowo wylewał na siebie perfumy, Ona spokojnie szukała tabletek nasennych. Kiedy On ubierał płaszcz i szybko przekęcał klucz w drzwiach, ona powoli odkręcała wieczko opakowania. On stał w kolejce po kwiaty - Ona wyciągała żyletkę. On kupował jej czekoladki, a Ona łyknęła gaść prochów. Kiedy on biegł do niej z uśmiechem na twarzy, Ona ze łzami w oczach przecinała swe żyły. A w chwili kiedy On, nie zdając sobie sprawy jak ją zranił, pukał do jej drzwi - Ona dawno już usnęła, a każda spływająca do wanny kropla krwi była oznaką jej wielkiego bólu
|
|
|
Ten, kto wart jest mych łez, nigdy nie pozwoli, bym płakała.
|
|
|
|