|
A jednak muszę godzić się nieustannie z własnym buntem, rozgniewanym serce, okaleczonym ciałem, chorą duszą, samotnymi powrotami. Trzeba się z tym pogodzić, bo nie ma innej drogi.
|
|
|
stałam w deszczu jak ostatnia desperatka. nie zważałam na deszcz przez który niemal oślepłam. nie wzruszał mnie fakt, że moje włosy zaraz zaczną się kręcić jak oszalałe z powodu wilgoci. stałam w deszczu, mocząc moje ulubione trampki w kałuży i patrzyłam na Ciebie, pochłaniając Cię wzrokiem. niebo płakało deszczem, a ja zapomniałam o Bożym świecie w tym o istnieniu parasolki, którą złożoną trzymałam w dłoni.
|
|
|
To nieistotne z perspektywy absolutu.
|
|
|
Uwolnić siebie, od siebie.
|
|
|
Teoretycznie jest fantastycznie, a generalnie jest do niczego.
|
|
|
i nie pytaj mnie o nią, znasz ją doskonale.
|
|
|
Ten stan obojętności był cudowny.
|
|
|
Nie, właściwie to nie jest źle . Są przyjaciele, jest nadzieja, głośny śmiech. Jest PRAWIE tak jak być powinno .
|
|
|
Nie mogę Ci obiecać, że rozwiążę wszystkie Twoje problemy, ale mogę Ci obiecać, że nie zostawię Cię z nimi samego.
|
|
|
Szczęśliwym jest się wtedy, gdy kładziesz się jak najwcześniej spać tylko dlatego, że nie możesz się doczekać kolejnego poranka. gdy uśmiechasz się głupio nawet do filiżanki popołudniowej kawy. kiedy splątane słuchawki, nie są w stanie wyprowadzić Cię z równowagi. i nie potrzebujesz zjeść tabliczki czekolady bo wystarczy Ci przelotny uśmiech jednego z obcych przechodniów.
|
|
|
Czas zatrzymuje się na długość papierosa.
|
|
|
Wypijmy za Twoje grzechy.
|
|
|
|