Łapczywie chwytam powietrze w płuca i zagryzam wargi. Wmawiam sobie, że zawsze mogło być gorzej zamykam oczy by nie uronić ani jednej łzy. Usilnie się uśmiecham bo życie jest zbyt krótkie.
pseudointelektualistka dodał komentarz: to dobrze. jeżeli Wam obydwojgu zależy to dacie radę. na pewno. Wiadomo że to co się stało boli no ale.. skoro jest o co to trzeba walczyć i ratować :)
ja niestety już nie mam o co :<
A jak po rozmowie z przyjaciółką? do wpisu
9 luty 2012
pseudointelektualistka dodał komentarz: ciężko takie coś wybaczyć.. szczerze to podziwiam. niedawno miałam podobną sytuację.. i do tej pory nie wiem co myśleć.. czas chyba musi swoje pokazać..a on normalnie utrzymuje z Tobą kontakt ? przeprosił Cię ? jesteście razem ? do wpisu
pseudointelektualistka dodał komentarz: szczerze ? to w moim przypadku zima ma mało do "gadania". no ale w twoim może faktycznie ma wpływ ;P więc lepiej niech się już kończy :) do wpisu
7 luty 2012
pseudointelektualistka dodał komentarz: to widzę że nie jestem sama..tylko że u mnie jeden "zły krok " i automatycznie łzy w oczach...koszmarne to jest. ale kiedyś powinno nam przejść i wtedy humor już nie będzie nam się jebał , przez "byle co ". aj.. no ale trzeba se jakoś tłumaczyć nie ?:D do wpisu
7 luty 2012
pseudointelektualistka dodał komentarz: wiem , że powiedzieć łatwo a trudniej zrobić , bo sama mam nieciekawą sytuację.
no ale.. ;|
a u Ciebie już lepiej ?:P do wpisu