uśmiecham się do Was, w sumie ostatnio rzadki widok. śmieję się, wygłupiam, mija chwilowe załamanie.
a potem znów wracają głupie myśli i uczucia, których nie mam gdzie pomieścic. każda sobie przeczy, wszystko jest absurdem. chcę się odciąc od świada, ale z drugiej strony boję się samotności i mam potrzebę kogoś. może po prostu potrzebuję osoby, która przyszłaby do mnie wbrew wszystkiemu i kładąc moją głowę na swoim ramieniu łapała moje łzy do swej dłoni. przyniosłaby przy okazji tabliczkę czekolady i dobry film. sprawiłaby, że zapomnę chociaż na chwilę.
zrozum. / przestansiebac
|