|
proekstaza.moblo.pl
Czasami mi się wydaje że mogę bez niego istnieć. Że wcale o tym nie myślę i niczego mi nie brakuje. I że to wcale nie jest istnienie połowiczne niepełne wybrakowa
|
|
|
Czasami mi się wydaje, że mogę bez niego istnieć. Że wcale o tym nie myślę i niczego mi nie brakuje. I że to wcale nie jest istnienie połowiczne, niepełne, wybrakowane jak popsuty przedmiot. Chodzę, mówię, śmieję się, czytam, bawię się, myślę. Ale to nie tak. Zawsze przychodzi moment, w którym coś mnie nagle uderza, że mało nie zwala mnie z nóg. Jakaś porażająca, nagła świadomość niepełności, niekompletności, pustki. Jakbym otworzyła drzwi, za którymi nic nie ma.
|
|
|
Bo widzisz, jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz z niego nigdy. Rozumiesz mnie? NIGDY. Choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i z kim był. Zawsze wracasz, nieważne jakby Cię zranił. Czekasz i zastanawiasz się co teraz robi, gapisz się całymi dniami na telefon, oczekując że zadzwoni. Jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz. Bezwarunkowo. O niego, o jego szczęście, o to żeby cieszył się każdym dniem, każdą chwilą. I nie poddajesz się - wiesz, że nie możesz się poddać, bo TA osoba jest wszystkim co masz na tym świecie, co Cię tu trzyma. Jest czymś więcej niż tlen, jest sensem każdego Twojego dnia, każdych Twoich wzlotów i upadków. A gdy upadasz, podnosisz się tylko i wyłącznie dla niej.
|
|
|
jeśli chcesz wiedzieć coś o mnie to coś ci zdradzę, miłość dla mnie to huśtawka która stoi w równowadze, bo chcę cię z każdą wadą, nic nie zmienię, mój narkotyku, mój tlenie. potrzebuje ciebie jesteś moją inspiracją, jedno dno, brak intryg, pułapek, brak gier, brak masek, ty śpisz ja się patrzę.
|
|
|
już nie wypuszczę szczęścia z rąk.
|
|
|
to w porządku kochać kogoś bez wzajemności dopóki ten ktoś jest wart miłości. dopóki na nią zasługuje.
|
|
|
mam już dosyć tych miejsc. tego, że muszę tkwić w tym, być tu. nie tego chcę, to nie jestem ja, nie tego chcę.
|
|
|
jaram się Tobą jak palacze Holandią.
|
|
|
oni mieli być razem, a jednak razem nie są, mieli iść tak przed siebie za rękę choćby na pieszo.
|
|
|
Te wszystkie dni, w których był, dały mi szczęście. Szczęście przez chwilę. Dał mi je, po czym odszedł, odbierając wszystko, co miałam.
|
|
|
chciałabym, żeby było tak, jak kiedyś i żeby choć trochę bardziej Ci zależało.
|
|
|
to tylko krok by pomyśleć i się cofnąć, zatrzymać w gardle słowo, które może kogoś dotknąć.
|
|
|
chciałbym z Tobą pójść, lecz nie umiem stawiać kroków, nie pamiętam już jak mam czytać z Twoich oczu.
|
|
|
|