napisałam ci smsa, że dziś idę na trening na 20. nie lubiłeś, gdy tak późno wychodziłam z domu, zwłaszcza zimową porą. gdy po dwóch godzinach męczącego tańca wyszłam z sali - zobaczyłam cię zmarzniętego w kapturze na głowie i fajką w ręce. zdziwiona - bo nie prosiłam byś przychodził, podeszłam witając cię. ' myślałaś , że samej pozwolę ci wracać ? nigdy ' - powiedział. złapał mnie mocno za rękę, na którą wcześniej nałożył mi rękawiczkę i przytulił. uwielbiałam Jego troskę.
|