 |
princeps.moblo.pl
proszę cię pokaż mi swój magiczny znak d
|
|
 |
`
proszę cię , pokaż mi swój magiczny znak ;d
|
|
 |
`
Wiedziałam, że łatwo się z tym nie pogodzę, ale oddałabym wszystko, aby być dzisiaj z tobą.
|
|
 |
`- znowu jesteś smutna. niech zgadnę, znowu o Nim myślisz tak.? - nie jestem smutna, wydaje ci się. - wydaje mi się , że masz przeszklone oczy, siedzisz tu sama od paru godzin, że płakałaś po raz kolejny. zapomnij o Nim , to przeszłość. - a co jeśli ja nie chcę o Nim zapomnieć, nie chce zapomnieć o tym co było, wspomnienia z nim związane są zbyt dużo dla mnie warte. będę płakać , jeżeli to łagodzi ból, ale nie każ mi zapomnieć o czymś tak pięknym. - ty go dalej kochasz , prawda.? - jak wiem, że jest z inną to czuję jak pęka mi serce, tak chyba go kocham.
|
|
 |
`A Ona tak cholernie za nim tęskniła
|
|
 |
` I nie zapomnij że Mi zależało zawsze . ;
|
|
 |
` Kłócili się, było ich słychać w całym bloku. Nie byli parą. Uderzyła go w ramię, tak mocno, że aż się cofnął, ale odzyskał równowagę i podszedł bliżej niej. Cholerne 1,80 cm krzyczało coś do niej powodując, że wściekłość wciąż rosła. Odwróciła się łapiąc za włosy 'Czy Ty w ogóle siebie słyszysz?! Nawet nie jesteśmy parą, a robisz mi afery o jakiegoś gościa ze szkoły! Ogarnij się w końcu!' Zabrakło jej tchu. Wyprostował się,ścisnął dłonie w pięści i czekał. 'I co? Mam Cię może jeszcze przeprosić?!' Podparła się pod boki. Widziała jego żyły na szyi,słyszała, jak głośno oddycha,a jego oczy zdawały się mówić, że ma ochotę coś rozjebać. Jednak on odwrócił się na pięcie i skierował ku drzwiom pokoju. Był już w kuchni, kiedy krzyknęła najgłośniej, jak mogła "Kocham Cię! No kocham Cię, do jasnej cholery!' Wrócił się. Spojrzała na niego przepraszającymi oczyma. 'Kocham, no.' Szepnęła bardziej do siebie. Podszedł do niej i z całej siły przytulił do piersi.
|
|
 |
` pamiętaj , wybaczyć nie znaczy zapomnieć .
|
|
 |
`` mam ochotę podbiegnąć do Ciebie i przytulić, bez niczego, tak po prostu.
|
|
 |
` A Ona wciąż naiwnie czekała , że wróci do niej .
|
|
 |
`Budze się z twoim imieniem na ustach zasypiam Ciebie wołając .`
|
|
 |
`Ona znów udawała, że ma go głęboko w nosie, jak najdalej odsuwała od siebie myśl, że tak bardzo pragnęła z nim być. Nigdy nie potrafiła przyznać się do błędu, do tego że taki drań mógł zawładnąć całym jej światem .
|
|
|
|