 |
princeps.moblo.pl
Bo my po prostu nie możemy być razem. powiedział z nutą smutku na twarzy.Dlaczego?Przecież jest nam tak dobrze. Odpowiedziałam.Ja chce po prostu Twojego szczęścia mał
|
|
 |
`- Bo my po prostu nie możemy być razem.-powiedział z nutą smutku na twarzy.Dlaczego?Przecież jest nam tak dobrze.-Odpowiedziałam.Ja chce po prostu Twojego szczęścia mała,Uwierz mi,jeśli dalej ze mną będziesz staniesz się taka jak ja,a do tego nie mogę dopuścić.-trzymając mnie za ręce,patrząc mi w oczy próbował wytłumaczyć.Aha,czyli mówisz,że chcesz mojego szczęścia..Ale jeśli odejdziesz ja nie będę szczęśliwa!Próbowałam dojść do niego.Ale potem zapomnisz,znowu się.Zakochasz i będziesz szczęśliwa.Proszę nie utrudniaj mi tego.Puścił moje ręce,odwrócił się,chciał już iść,ale krzyknęłam.-czekaj!wskoczyłam mu w ramiona i pocałowałam,Spojrzał mi w oczy,a ja szepnęłam mu do uchaZ nikim innym nie będę tak szczęśliwa jak Z Tobą, a wiesz dlaczego?-Bo Cię kocham i nic tego nie zmieni.upewniałam.-Ale jesteś tego pewna?zaniepokojony spytał.-Tak,chce z Tobą być,nawet jak będę taka jak Ty,będę Cię dalej kochałam.
|
|
 |
`Podczas jednej z przerw podeszła do Niego w obecności kolegów i powiedziała:"Wiesz..Wtedy coś poczułam do Ciebie,zakochałam się tak naiwnie,a Ty zwyczajnie miałeś mnie w dupie i myślisz,że wczorajszy sms o treści:"mam jeszcze u Ciebie szanse?"coś zmieni?Role się odwróciły,teraz Ty się pierdol."Odeszła dumnym krokiem z uśmiechem na twarzy,a Jego kumple wybuchli śmiechem mówiąc mu,że niezłego debila z siebie zrobił
|
|
 |
` i nie powiem Ci, jak bardzo mój świat wyblakł, gdy zabrakło w nim Ciebie. `
|
|
 |
` A dziś, pomodlę się o to żebyś nigdy nie poczuł tego co czuję ja widząc Cię z nią. `
|
|
 |
` była noc , pokłócili się . zarzuciła mu , że jej nie kocha . zabolało go to . wzruszył tylko ramionami i powiedział obojętne : skoro tak uważasz . rano , zadzwonił jego telefon . spojrzał na numer - jej tata . nie odebrał , myślał , że znowu dostanie niezły ochrzan za to , że przepłakała cały dzień . gdy jednak telefon nie przestawał dzwonić , zdenerwowany odebrał . o uszy obiło mu się jedynie : ona , deszcz , pijany kierowca , wypadek , nie żyje . potrząsł twierdząco głową , wpadł w jakiś dziwny trans . ręce nie chciały przestać się trząść , gardło go piekło , czuł jak po policzkach lecą mu łzy . zarzygał całe mieszkanie , nie mogąc znieść świadomości , że to wszystko jego wina `
|
|
 |
` uwielbiał się nią bawić. wystawiać na próbę jej uczucia. miał na to wszystko kompletnie wyjebane. nie obchodziło go, że ją zrani, że to będzie bolało. nie.. on to uwielbiam. ba, kochał to.`
|
|
 |
` kochała go. cholera.. tak strasznie go kochała. nie potrafiła bez niego żyć. i obiecała mu pewnego wieczoru na spacerze, że jeżeli kiedyś od niej odejdzie to się zabije. po jakimś czasie on odszedł. a ona.. zawsze dotrzymywała obietnic. przynajmniej miała tą satysfakcję, że umarła z miłości.`
|
|
 |
`mogła godzinami siedzieć w łazience , w której znajdowała ciszę i niezywkły spokój . kładła się wtedy do wanny i otulając się po szyję pachnącą pianą czytała tandetne i kiczowate romansidła z kolekcji babci , wyobrażając sobie , jaki byłby jej facet w postaci wciąż nieogarniętego i wrażliwego romantyka`
|
|
 |
` A pewnego dnia zapytasz mnie co bardziej kocham: Ciebie czy moje życie?..Ja odpowiem moje życie..Ty odwrócisz się i odejdziesz bez słowa...nie wiedząc,że moje życie to Ty. `
|
|
 |
` i teraz łzy ciekną jej po policzkach i tak bardzo pragnie gdzieś pobiec i się wykrzyczeć . wykrzyczeć to co czuje i czuła, jak bardzo ma dosyć życia i tej jebanej nadziei, że kiedyś się zmienisz .. `
|
|
 |
` wbiegła do domu. wybuchając spazmatycznym płaczem, zaczęła się krztusić z niedowierzania. nareszcie była w miejscu gdzie nikt nie pouczał jej łez, a ona mogła dać upust emocjom. zapaliła papierosa i kucnęła w przedpokoju kręcąc głową z niedowierzaniem. zalewała się po raz kolejny łzami, których twórcą był mężczyzna za którego gotowa była skoczyć w ogień
|
|
 |
`Może byłam głupia żegnając się z Tobą ,może byłam głupia wyrywając się do sprzeczki ,wiem że mamy problemy, ale ty też jesteś nieźle roztargniony w każdym razie zrozumiałam że : Bez ciebie jestem nikim.`
|
|
|
|