 |
princeps.moblo.pl
♥: rozumiesz że czekasz aż będzie za późno .
|
|
 |
`♥: rozumiesz że czekasz aż będzie za późno .
|
|
 |
`♥: To, że się śmieję, nie znaczy, że jestem szczęśliwa.
|
|
 |
`Wiem że mogę wszystko, ale tylko z Tobą.
|
|
 |
`
` a ja chciałabym w końcu Cię zobaczyć , wtulić się mocno w Ciebie i usłyszeć , jak bardzo mnie kochasz .
|
|
 |
`Zakochana osoba jest metrem kwadratowym na kilku centymetrach czyjegoś serca.
|
|
 |
`Przysunął się odrobinę bliżej, zaczął wodzić opuszkami palców po konturach jej przedramienia. Cała drżała - była pewna, że to zauważy. - Mam przestać? - upewnił się, bo zamknęła powieki. -Nie - odparła, nie otwierając oczu. -nawet nie potrafisz sobie wyobrazić, co czuje, gdy tak robisz. - po cichu westchnęła.
|
|
 |
`Tak długo można kogoś szukać , a tak szybko stracić , tak łatwo błędy popełnić , a jak trudno naprawić. Stracona wiara w lepsze jutro , kiedy sumienie nie daje zasnąć , nagle w to co wierzyłeś może pewnego dnia zgasnąć .
|
|
 |
`Każdy kocha, nie każdy się przyzna...
|
|
 |
`
z twoich brązowych oczu zawsze bił taki blask. taki, który zawsze mnie onieśmielał i przyprawiał o zawroty głowy.
|
|
 |
`późnym wieczorem zeszłam do sklepu. dochodząc słyszałam głośne rozmowy. bałam się wychodzić wieczorami. pierwsza myśl jaka mi przemknęła to:- menele stojący pod sklepem. jak zwykle się doczepią. - wyszłam zza rogu i patrzyłam z niedowierzaniem. siedział na schodach z browcem między nogami. momentalnie zrobiło mi się gorąco, chociaż na dworze było kilka stopni na minusie. modliłam się, żeby żaden z jego kumpli nie odezwał się ani słowem. na marne.- o, księżniczka idzie.- wzięłam głęboki oddech naciskając klamkę od drzwi sklepu. w pośpiechu kupiłam to co potrzebowałam i z drżącymi nogami wyszłam. już nie siedział, tylko stał patrząc na mnie i opierając się o poręcz. - nawet na zwykłe 'siema' jej nie stać. zajebiście kurwa. - kopnął puszkę z piwem a mnie serce o mały włos nie wyskoczyło z klatki piersiowej. dzisiaj boję się przejść obok ciebie na ulicy. i kto by pomyślał, że kiedyś twoje ramiona wydawały mi się najbezpieczniejszym miejscem na ziemi
|
|
 |
`kiedy mówię o Tobie oczy błyszczą a usta układają się w uśmiech.
|
|
 |
`Patrzył na mnie. Wpatrywał się jak w obrazek. Nie zrobił nic, po prostu patrzał. Czuł, że musiał mnie zobaczyć. Czuł się winny wszystkiemu co się stało. Ale przecież mógł mnie zatrzymać, wystarczyły dwa słowa. Stchórzył.
|
|
|
|