Szukam znaku, który się okaże drogowskazem. Tym razem nie sięgam do książek, gazet. Mam przeczucie: muszę uciec w uczucie. Uciec w światło, w którym wszystko jest jasne, a ludzie cierpią przez swoje aspiracje. W jedyne takie święte miejsce, gdzie rozum przegrywa z duszą i z sercem a cały ten tercet wypowiada Twoje imię. Poddałam się temu, jestem sama sobie winna. To mi nie minie tak szybko, tak łatwo, bo jesteś mą wiarą, nadzieją, zagadką, której nie umiem objąć rozumem, dlatego mam do niej taki szacunek. Wierzę w Ciebie - moje Sacrum.
|