był ładny, sierpniowy poranek. wstała z łóżka, otworzyła okno i usiadła na parapecie. w piżamie obserwowała przechodniów szukając wśród nich jego. w tle leciało 'don't cry' Gunsów, ale ona nie potrafiła zastosować się do tekstu. łzy same spływały jej po policzkach, bo wiedziała, że on nie chce jej zobaczyć. chciałby, żeby zniknęła z jego świata. ona dobrze o tym wiedziała, ale nie potrafiła go sobie odpuścić. sądziła, że kiedyś on coś poczuje i będą razem szczęśliwi. ta myśl ją wykańczała, sprawiała, że nie była w stanie robić niż innego niż siedzieć i płakać. była taka piękna pogoda, słońce grzało jej ramiona i świeciło w oczy. normalnie wyszłaby na dwór z przyjaciółmi, ale dziś nie miała siły. dziś liczyły się tylko jej łzy wypłakiwane z miłości do niego.
|