|
pierdolsiechuju.x33.moblo.pl
mówią że to jebany margines społeczny bo piją palą rozwalają przystanki. napierdalają się na środku drogi wyrywają ławki malują po murach. chodzą w kapturach n
|
|
|
mówią, że to jebany margines społeczny - bo piją, palą, rozwalają przystanki.
napierdalają się na środku drogi, wyrywają ławki, malują po murach.
chodzą w kapturach na głowach, odpierdala im szajba.
chuj mnie to - ja kocham tych zdemoralizowanych ludzi, zabiłabym za te mordy
|
|
|
Nie muszę być pod wpływem alkoholu , ani żadnych grzybków halucynogennych , aby stanąć na balkonie w środku nocy i zacząć krzyczeć do nieba , jak bardzo Cie kocham .
|
|
|
Zimnie piwko i dwa szlugi na dachu , wpadniesz ? ;D/pierdolsiechuju.x33
|
|
|
Ta Twoja fałszywa suka o szmatowatej twarzy, którą tak UWIELBIASZ - działa mi na nerwy./pierdolsiechuju.x33
|
|
|
Chce wrócić do tych momentów kiedy uśmiechałam się nawet do pijącej właśnie herbaty. Kiedy każda czynność sprawiała mi wielką radość a uśmiech nie znikał nawet na minute. Tak.. Wtedy jeszcze wszystko się układało./pierdolsiechuju.x33
|
|
|
Tak mi trudno wyrazić to co czuję , ale jak narysuję wielkie serduszko , zrozumiesz ? ;-*/pierdolsiechuju.x33
|
|
|
Gdybyś mógł opalać się w mojej zajebistości, już dawno byś się spalił skarbie. ;d/net .
|
|
|
Pierwsza książka , pocałunek , ucieczka z domu są zawsze najlepsze .
|
|
|
Podziwiam tych wszystkich ludzi , którzy większość czasu przebywają w moim towarzystwie . ;p/pierdolsiechuju.x33
|
|
|
Na ryju uśmiech , w oczach rozjebka./pierdolsiechuju.x33
|
|
|
Dziekuje Wam za 16O1 odwiedzin .
|
|
|
postanowiłam, że jak gdyby nigdy nic pójdę w miejsce gdzie mieliśmy spotkać się ekipą przed pasterką. siedziałam z koleżanką na ławce, gdy przyszedł Damian. zmierzył mnie z góry na dół - wszyscy dziwnie się na Nas patrzyli, bo nie wiedzieli co jest pięć. ' no pochwal się, kurwa ' - powiedziałam na głos. wzrok wszystkich skierowany został na Damiana. ' daj spokój ' - powiedział napitym już głosem. wstałam, zbliżyłam się do Niego i łapiąc za podbródek tak by patrzył na mnie kazałam podać mu powód. próbował zabrać moją rękę ze swojej twarzy, ale na darmo. trzymałam Go z taką siłą, o jakiej posiadaniu nie miałam pojęcia. ' toksyczna jesteś, niszczysz mnie. łapiesz? ' - w końcu wydusił z siebie. odeszłam od Niego po czym zaczęłam się śmiać. ' jesteś żałosny. niszczysz się sam, ja Ci w tym nie pomagam, frajerze' - powiedziałam, po czym życząc wszystkim wesołych świąt poszłam w stronę cpn'u po wódkę, a następnie udałam się do domu. || kissmyshoes
|
|
|
|