Ten beznadziejny stan, kiedy czujesz się jak papierek po cukierku, a wzrokiem musisz wypowiadać słowa, których nie jesteś w stanie wykrztusić przez swoje usta.
wracając ze szkoły nieprzytomnie w tym upale, nabrała mnie chęć iść w pizdu, gdzieś w pola usiąść, włączyć muzykę na fula z telefonu, napić się piwa i tak siedzieć i patrzeć w niebo aż do ranka kolejnego dnia, od tak.