|
pechowa13nastka.moblo.pl
Dokładnie d d
|
|
|
Żałosna jestem.. Kiedyś wierzyłam w Jego słodkie " Kocham " wierzyłam we wszystkie słowa które kierował do mnie. A teraz.. teraz nie ufam już żadnemu facetowi..
|
|
|
Dzisiaj nie mam siły na nic.. po wczorajszej rozmowie na gg z nim, zwyczajnie mam ochotę się zabić, ale nie mam odwagi an to. Nwm czemu. Tym wszystkim co mi napisał udowodnił mi jakim jest chujem. Chociaż to ja pierwsza do niego napisałam, dzwonił do mnie z pretekstem że ja niby do niego dzwoniłam. Codziennie mi się śni, mam tego dosyć. Gdy kładę się spać, do łóżka zamykam oczy. pojawiają mi się wszystkie spotkania z nim, Jego usta, czekoladowe oczy. Wszystko mi go przypomina, wszytskie drogi, tam gdzie teraz chodzę, on chodził ze mną. prawie wszyscy znajomi. najchętniej z nimi bym zerwała kontakt, bo oni mi przypominają Jego. Ale przecież tak się nie da.
|
|
|
siedząc w szpitalnym korytarzu czekając na tatę i brata, który złamał sobie ręke, obserwowałam małą uśmiechniętą dziewczynkę w różowej piżamce, i żółtych papciach, która siedziała razem ze zmartwiona mamą. gdy usłyszałam słowa malutkiej: "mamusiu, czy ja umrę? czy moje serduszko da sie naprawić? a jak umrę, to pójdę tam gdzie tatuś?" najzwyczajniej sie popłakałam. / antra
|
|
|
Dzisiaj w nocy przebudziłam się z uśmiechem na twarzy. Czemu.? Miałam cudowny sen, a w nim JA i TY. Byliśmy na plaży, było ponuro, ale nie było ciemno. poszliśmy się przejść ku brzegu morza, ja zbierałam muszelki, a Ty szyłeś obok mnie. W pewnym momencie, znalazłam przed sobą plaster limonki, nie był okrągły ale był w kształcie serca. wróciłam się i zaniosłam na koc, a wujek, brat i siostra zaczęli go zjadać po kawałku. wstałam. od tylko zaszedł mnie on, złapał mnie ca tak zwane boczki. byłam owinięta w ręcznik a pod nim strój kąpielowy. wywróciłeś mnie, próbowałeś zdjąć ze mnie ręcznik. nie dałam się, broniłam się jak mogłam. A potem.... Potem kurwa się przebudziłam...!:/
|
|
|
zamykam oczy. ciemność ogarnia mnie ze wszystkich możliwych stron. jest głęboka i przerażająca. serce wali mocno i szybko. nagle strach zastępuję żałość. a ciemność wspomnienia z przed kilku miesięcy. Ty i Twoje kąciki ust, które co parę sekund unoszą się w górę w stronę nieba. czekoladowe oczy i uśmiech, w którym można się zakochać. Kaptur który masz nałożony na głowe, i co chwile opada ci na czoło. Twoja postawna sylwetka, a w ręce szlug, bez którego nie wytrzymasz nawet jednego dnia. stoisz całe pięć centymetrów ode mnie. a potem.. z każdą minutą oddalasz się.. nie mogę Cię złapać. serce staję, a nogi odmawiają posłuszeństwa. upadam. o nozdrza obija się słodka woń Twojego ciała pomieszaną z nutką męskich perfum. z zamkniętymi oczami szukam w piórniku gumki. próbują nią wymazać wspomnienia. Ciebie. ból. ale nie potrafię. poddaję się. znów. po raz kolejny. znowu przegrałam.
|
|
|
nie chcę dorosnąć. nie chcę mieć dowodu, nie chce być odpowiedzialna sama za siebie, nie chcę mieć dużo więcej obowiązków i spraw. chcę wrócić się do dni gdzie mój starszy brat bawił się ze mną w berka, albo grał w nogę z kumplami, a mnie cieszyło zwyczajne przynoszenie im piłki kiedy wyleciała gdzieś po za boisko
|
|
|
|