Zadzwonił telefon. Odebrałam. Nie powiedziałeś nic, ja również. Siedzieliśmy w takiej ciszy. Nie wytrzymałam, powiedziałam "miło Cię słyszeć. mam nadzieję, że u Ciebie dobrze. I jeśli to ciekawi, jestem teraz sama, zupełnie sama w domu. Siedzę tak, a noc mi się dłuży. Tęsknie za Tobą, i bardzo Cię potrzebuję. tak dawno Cię widziałam, że powoli zapominam, jak wyglądasz." nastała cisza, słyszałam tylko Twój oddech. Zaczęłam dalej nawijać: "próbowałam żyć bez Ciebie, ale nie potrafię. po prostu nie da się wszystkiego wymazać. Za bardzo Cię kocham, by o Tobie zapomnieć." nie powiedziałeś nic. Zrobiło mi się głupio, bo prowadziłam monolog, byłam taka żałosna. Nie mogłam już tak siedzieć, z nadzieją, że coś powiesz, a nie potrafiłam się rozłączyć. Czekałam aż Ty to zrobisz. "Chciałem usłyszeć Twój głos. kocham Cię i nie zapomnę, nigdy." - powiedziałeś, i po tym zakończyłeś rozmowę. A ja zaczęłam ryczeć, potrzebowałam tego. ja też Cię kocham. - dopowiedziałam po chwili, do siebie./ melaa
|