Ja już nie mam wrogów... nawet jak taki się trafi to dla mnie nie jest wrogiem, jest to zbłąkany człowiek lub osoba która stworzyła swój chory świat pełen agresji do drugiego człowieka.
Jestem samotny ... no i co z tego! Przestało mi to sprawiać przykrość i przygnębienie. Jestem zadowolony z każdego dnia, w końcu spędzam go tak jak chcę.
Wiem jak to jest kiedy coś sobie ubzduram. Staram się po prostu być uśmiechnięty nawet wtedy jak widzę np. osobę przez którą straciłem Kogoś ważnego! ale nie przywalę mu za to ... nie zasługuje ta osoba bym sobie dzień popsuł, nie jest tego warta.
Kurde ludzie ogarnijcie się ! Czemu sami sobie niszczycie życie ?! Po co wam te kompleksy ?! Dlaczego jak sobie coś ubzduracie to tego się trzymacie ?! Sami tworzycie więzienie dla samych siebie. Gdy widzę niektóre osoby to po prostu mam ochotę taką osobę trzepnąć w łeb i powiedzieć ogarnij się ! Co się stało to się nie odstanie! Zacznijcie żyć tak jakby smutek był wam obcy.