|
patris96.moblo.pl
Co wieczór zasiadam przed komputerem i włączam google jakbym chciała znaleźć tam odpowiedź na moje pytanie: Co tak naprawdę do mnie czujesz? Dopiero po chwili uświadamia
|
|
|
Co wieczór zasiadam przed komputerem i włączam google, jakbym chciała znaleźć tam odpowiedź na moje pytanie: Co tak naprawdę do mnie czujesz? Dopiero po chwili uświadamiam sobie, że stąd tego się nie dowiem.
|
|
|
` Naćpana szczęściem , Upita marzeniami . ; *
|
|
|
Kocham Cię jak milion żelków.. ; *************
|
|
|
Wszystko wiruje gdy On na Nią patrzy .;**
|
|
|
Mało osób zdaje sobie sprawę, jak głupi średnik z gwiazdką może cholernie uszczęśliwić.
|
|
|
Lubię do Ciebie pisać. Z różnych powodów. Choćby dlatego, żebyś wiedział, że o Tobie myślę.
|
|
|
Kiedy mówię 'nie' to znaczy 'tak. Kiedy mówię 'wyjdź' to znaczy 'przyjdź'. Kiedy mówię 'milcz' to znaczy 'powiedz, że mnie kochasz'. Kiedy mówię 'zostaw' to znaczy 'przytul'
|
|
|
- Grzmi ? - Nie . To moje serce pękło .. - Przepraszam . Nie wiedziałam .. - Nie szkodzi . On też nie wiedział ..
|
|
|
~ .Nie zabłyśniesz ładną twarzą, przydałby się jeszcze charakter.
|
|
|
Bo lubię usiąść na swoim parapecie wsadzić słuchawki w uszy i patrzeć w gwiazdy lubię wtedy płakać i wspominać wszystko, co dobre i złe. Bo w życiu piękne są tylko chwile. Bo ja nigdy nie zapomnę tego, za czym tęsknię...
|
|
|
Miałeś tak kiedyś? Nie możesz zasnąć, trzymając w ręku telefon, ciągle odblokowując klawiaturę-a nóż, może jest sms, może nie było słychać dźwięku... Rano wstajesz półprzytomny, szukasz kogoś w tłumie ludzi, choć wiesz, że tam, go nie ma.. żyjesz nadzieją, że może.. może dziś, może właśnie w tym tłumie.. że może.. Ach, miałeś tak? Bagatelizujesz wszystkie inne sprawy, tylko dla tej jednej, chociaż doskonale wiesz że jest ona pozbawiona sensu.... Miałeś tak? No właśnie, nie miałeś tak, więc proszę nie mów mi, że rozumiesz.
|
|
|
Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie, więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. 'Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.' Złapał ją za łokieć. 'Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.' Spojrzała na niego wściekła i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce przekładając przez ramię! 'Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!' Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. 'Coś Ty sobie, kurwa, myślał? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No, po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!' Biła go pięściami po plecach. 'Kocham Cię.' Powiedział. Uderzyła mocniej..!
|
|
|
|