|
pati0705.moblo.pl
Na stole stały cztery świeczki. Pierwsza rzekła nagle: Jestem dobrem ludzie juz mnie nie potrzebują wiec moge zgasnać... Druga swieczka dodała: Jestem sprawiedli
|
|
|
Na stole stały cztery świeczki. Pierwsza rzekła nagle: "Jestem dobrem - ludzie juz mnie nie potrzebują, wiec moge zgasnać..." Druga swieczka dodała: "Jestem sprawiedliwoscia, dzis nikt mnie juz nie potrzebuje!" Obie swieczki zgasły... Trzecia,zasmucona rzekła: "Jestem miłoscia - na mnie ludzie mają coraz mniej czasu,wiec i ja zgasne." Trzy swieczki zgasły... Do pokoju weszla młoda kobieta i ze smutkiem popatrzyła na zgaszone swieczki. Czwarta swieczka odpowiedziala: "Nie martw sie,jestem nadzieja, poki ja istnieje wszystko mozna zaczac od nowa..."
|
|
|
-… przecież Cię znam. - mylisz się. Znałeś mnie rok temu. Od tego czasu bardzo się zmieniłam... po czymś takim każdy by się zmienił.
|
|
|
za krótko cię znam , by mówić ci , że Cię kocham , ale za bardzo cię kocham , by ci tego nie mówić .
|
|
|
Boję się, wiesz? -Czego się boisz? -Tego co czuję. -A co czujesz? -Że go kocham... -Ależ kochać kogoś to szczęście! -Tak, ale jeśli znów za mocno??
|
|
|
nie łudź się. słuchawki zawsze będą splątane , herbata za gorąca , a facet nie ten.
|
|
|
To tylko przejściowa grypa uczuciowa.
|
|
|
Teee. To moja bajka. Moje kredki i kartka. Więc gdzie mi z tym korektorem ?
|
|
|
Nawet nie wiesz jakie to trudne. Patrzeć na Ciebie każdego dnia, być miłą i zachowywać się jakby nigdy nic się nie stało. A stało się. Cholernie dużo się stało. Nawet jeśli Ty nie zdajesz sobie z tego sprawy...
|
|
|
Moje serce... Chcesz? To bierz... proszę bardzo... Jesteś pewny? Tylko ostrożnie... to ze szkła... Pragniesz tego? Musisz uważać... na wszystko co robisz... Kochasz? Tylko nie upuść... potłucze się... Na czym Ci zależy? A więc dobrze... ale nie stłucz.. Zranisz? Już go nie skleisz.
|
|
|
`chciałam kolorowymi farbami namalować mój świat. wyszło coś w stylu -szare-nie-wiadomo-co-to .
|
|
|
` bo tylko dziecko potrafi wbić patyk w ziemię , nadać mu imię i pokochać
|
|
|
- Teraźniejszość to ty. Przez chwilę milczał. W końcu odezwał się drżącym głosem : - I przyszłość, jeżeli zechcesz. - Tak. Poproszę.
|
|
|
|