skończ unikać moich oczu i tego wzroku, który wzbudza tyle wspomnień. skończ patrzeć tylko wtedy, gdy myślisz, że ja nie widzę. skończ chodzić na około, aby nie iść tą drogą co ja. skończ pierdolić, że co było już nie wróci. nie pierdol, że nie możesz mi wybaczyć. skończ, bo kurwa potem zbiera Ci się na te jebane sentymenty i mówisz mi jak kochałeś mnie jak pojebany i jak uwielbiałeś moje usta, zapach, smak. i te oczy w które zawsze gapiłeś się bezustannie aż do skutku, gdy zaczełam się smiać. piszesz mi jak za mną tęskniłeś przez ten czas po naszym rozstaniu. gdy jak brałeś paczke fajek i wychodziłeś za blok siadząć na chodniku i myślałeś o mnie. że masz dosyć tego pierdolonego udawania, że się już nie znamy. unikania i przechodzenia obok siebie obojętnie. piszesz, że nie możesz sobie wybaczyć, że mnie straciłeś... kurwa.
|