Siedziałam ze znajomymi przed blokiem, nagle usłyszałam pytanie 'a co tam u niego?' ... Zamurowało mnie, bo każdy dobrze wiedział,że z nim nie jestem.. Oczywiście udałam,że wcale mnie to nie rusza i odpowiedziałam tak jakby mi było wszystko jedno,że 'nie wiem, bo nie utrzymuję z nim kontaktów'. A potem dalsze drążenie tematu i padło zdanie 'W sumie dobrze,że już z nim nie jesteś, bo on nawet jak był z Tobą to Cię zdradzał a jak go jakaś nie chciała to wracał do Ciebie, a teraz? Myśli,że może mieć każdą i co tydzień inna dziewczyna. Lovelasik pierdolony.' . Nie wytrzymałam, łzy zaczęły płynąć, nie mogłam wypowiedzieć ani jednego słowa, ale nie potrafiłam w to uwierzyć,że człowiek,którego kochałam i do tej pory nie jest mi obojętny, z którym byłam ponad rok mógłby mi zrobić coś takiego. ''Głupia i naiwna'' pomyślałam w myślach, zabolało kurwa. /oszolomiona
|