|
orchidee.moblo.pl
Nie szukaj mnie nie trzeba. Gdy jestem nie dostrzegasz. Gdy znikam łzy wylewasz. A mnie nie ma
|
|
|
Nie szukaj mnie, nie trzeba.
Gdy jestem - nie dostrzegasz.
Gdy znikam - łzy wylewasz.
A mnie nie ma
|
|
|
Ja pierdolę, czemu mi to robisz, kiedy kocham Cię?
Przez Ciebie będę pić, alkohol wykończy mnie.
Po co te bajki, że bardzo też to boli Cię?
Przestań już pierdolić te głupoty, proszę Cię
|
|
|
To juz nie ty, nieznajomy ktos.
Pogubiles sie, mnie zgubiles tez, i za reke juz nie trzymasz
|
|
|
Zaraz wyjdę z siebie i stanę kurwa z boku
|
|
|
Nie jestem piękny by pieprzyć o miłości, mam tą jedyną gdy inni do jednej nie dorośli
|
|
|
nie, skurwysynu, bo ważniejsze jest ego
|
|
|
Takiego świata ja nie chcę, wiec go sobie ulepszę
|
|
|
Jakbym miał osiem razy przebiec Ziemię bym umarł,
A tak po raz ósmy już kręcę tego skuna
|
|
|
26 grudnia, bro 2000 rok,
i dlatego nienawidzę drugiego dnia świąt
|
|
|
Ile szczęścia może dać jedna chmura na niebie?
|
|
|
Koniec, finisz, po co płacz i skrucha?
Płomień chwili, wolność złap i nie daj się oszukać
|
|
|
Czy będziesz kochać mnie gdy stracę pamięć
Zaprowadzisz do celu kiedy wzrok mnie okłamie
Razem ku niebu, wyżej niż morskie fale
Czy damy rade rozwiązać tu każdy problem razem
Czy jesteś w stanie we mnie nie zwątpić
Nawet gdy będę w śpiączce wegetować wśród roślin
Czy nie zostawisz mnie na pastwę losu jak sądzisz
Nawet gdy bym miał nie odzyskać już przytomności
Czy dopilnujesz spraw jak mnie wezmą
Czy dzieciom wytłumaczysz fakt, że to tylko przeszłość
Czy opanujesz tętno w naszej podróży podetną
Wybacz mi jak upadnę od lat nas gubi prędkość
Czy będziesz czekać w domu z dziećmi
Czy zawsze będziesz ze mną nawet na łożu śmierci
Czy wsiądziesz do karetki nie puścisz mojej ręki
Proszę jeśli mnie kochasz to razem przez to przejdźmy
|
|
|
|