|
only_exception.moblo.pl
usiądźmy na krawędzi świata i pijmy czerwone wino.
|
|
|
usiądźmy na krawędzi świata i pijmy czerwone wino.
|
|
|
Zbudowała swój świat. Latami stawiała cegła po cegle, cierpliwie uzupełniając cementem najmniejsze nawet szczeliny, przez które ktokolwiek mógłby dostrzec, czego nie powinien. Mozolnie, z trudem, dźwigała worki, dosypywała piasku, wlewała wodę i robiła spoinę. A potem znowu, pomalutku, dzień pod dniu, miesiąc po miesiącu i rok po roku, budowała mur. Miał ją chronić. Nikogo nie wpuszczała. Nikt nie wiedział, co kryje się po drugiej stronie. Na straży postawiła ironię, szyderstwo, sarkazm i kpinę.
|
|
|
Faktycznie - miłość jest jak narkotyk. Zakochujesz się, bierzesz ten nowy idealny świat obiema rękami. Chcesz więcej i więcej. Dopiero po czasie przychodzi delikatne otrzeźwienie - on Cię nie kocha. Nic tego nie zmieni. Musisz z tym skończyć, bo to tylko cierpienie i przeraźliwy ból. I tu właśnie jest problem - jak zrezygnować z czegoś co przynosiło radość, szczęście i było niemalże żywcem wyjęte z marzeń? Jak zrezygnować z Pana Idealnego z pozytywną myślą, "że na pewno znajdzie się inny"?
|
|
|
uwiedź mnie. tak zajebiście poplącz moje myśli wokół Ciebie. bądź moim słońcem. zasłoń deszcz i burzę. bądź po prostu bądź. tyle wystarczy .
|
|
|
-Wszystko gra ?
-Tak tylko k**wa jakoś strasznie fałszuje
|
|
|
trzymał jej twarz w swoich dłoniach. delikatnie rozgrzewał jej policzki. przyciągnął ją do siebie patrząc jej w oczy. zapach jego oddechu przepełniał jej nozdrza. jego kocie oczy same w sobie dostatecznie ją hipnotyzowały... dobrze widział, że jest do niego za bardzo przywiązana. nie da rady się wyrwać. nie pozwoli sobie zmarnować okazji na tak idealny pocałunek. nie pozwoli. '-spokojnie maleńka. powoli i po kolei.' -powiedział. całują ją w czubek nosa...
|
|
|
Pada deszcz. Moknę. nie wzięłam ze sobą nawet bluzy. W oddali widzę jakoś postać. Zawsze poznam ten zarys sylwetki. To Ty. Idziesz trzymając w jednej ręce parasolkę, w drugiej swoją bluzę, tą która mi się najbardziej podoba. Uśmiechasz się łobuzersko zakładając mi bluzę. Całujesz w czoło i chwytasz mocno za rękę. I powiedz jak można Cię nie kochać?
|
|
|
Uwielbiała, gdy przepuszczał ją w drzwiach. Ubóstwiała noszenie jego bluz. Wkurzała się, gdy zasypiał podczas pisania sms'ów. Śmiała się z jego opowieści, jak za bardzo wczuwał się w rolę. Lubiła prowadzić z nim wielogodzinne rozmowy. Kochała Jego zapach. Irytowała się, gdy ją poprawiał. Przepadała za patrzeniem w jego czekoladowe oczy. Polubiła przez Niego chodzenie do szkoły. Chciała po prostu, żeby był.
|
|
|
Nikt nie wyjdzie stąd żywy. ;>
|
|
|
Jeszcze dziś widzę twój uśmiech gdy siedziałeś obok mnie, lecz teraz
to tylko wspomnienie ...
|
|
|
Najpierw uśmiechałeś się. Potem rozmawiałeś , przytulałeś , a ja się śmiałam. Potem nagle wciągnęła cię jakaś czarna dziura i przestałeś mnie znać, a ja czułam się jak lalka rzucona w kąt...
|
|
|
|