Nie bardzo chcę Ci mówić co czuję. Już nie chodzi mi o miłość do Ciebie. Chodzi mi o to co teraz przeżywam. Nie daję rady. Czuję, że sięgam dna. To nie Twoja wina. To moje kłótnie, podejrzenia, zazdrości. To one wszystko popsuły. To moja wina. Boli mnie jedynie to, że jestem za słaba, aby prosić Cię o szansę. O jedną szansę. Chcę być inna. Lepsza. Będę bardziej wesoła. Nie chcę litości. Chcę miłości. I to nie jest brak zaufania czy coś, ale czuję,że Twoja miłość do mnie się wypaliła. Nie brakuje Ci mnie tak jak mi Ciebie. I nie mam do Ciebie o to żalu. To ja sama takie coś stworzyłam. Zrozumiem, jeśli przyjedziesz we wtorek i powiesz mi, że nic już nie będzie. Ale było bardzo wiele. Mimo moich humorów mamy cudowne wspomnienia. Pamiętasz park? Basen? Przytulanie w pełni księżyca? Ciągłe pocałunki i pieszczoty? Albo jak mnie zdobywałeś? Proszę przemyśl to jeszcze raz. Właściwie już ostatni. / only.you.bejbee
|