 |
ogarnijtensyfxx.moblo.pl
ej kurwa weź ogarnij co to spontan. rusz dupę żyj nie planuj jutra! wykorzystaj te naście lat póki możesz. nie mów sobie 'tak nie wypada' bo może już nigdy nie będz
|
|
 |
ej kurwa - weź ogarnij co to spontan. rusz dupę, żyj - nie planuj jutra! wykorzystaj te naście lat póki możesz. nie mów sobie 'tak nie wypada', bo może już nigdy nie będzie okazji by to powtórzyć.
|
|
 |
i moje poranne postanowienie `dzisiaj nie płaczę` poszło się jebać
|
|
 |
bo czasem już sama nie wiem, czy ten płacz wywołuje miłość, czy tęsknota do kogoś, do kogo byłam przyzwyczajona
|
|
 |
żadnych fochów nie było, żadnych kłótni też, tak po prostu się skończyło, bo Ty tego chcesz.
|
|
 |
było ich dwóch. pierwszy - cwaniak, dupek, babiarz, zupełny brak sumienia i serca. drugi - romantyczny, czuły, opiekuńczy, znający znaczenie słowa miłość. jak myślisz, którego wybrało jej głupie serce?
|
|
 |
mówiłam Ci, że mój charakterek nie jest taki zajebisty jak myślisz. mówiłam Ci, że nie masz upierać się przy fakcie, że jestem ładna, jeżeli nie widziałeś mnie nigdy o 6.30 wstającą do szkoły. mówiłam Ci, że chcę odpocząć od uczucia takiego jak miłość. powiedziałam Ci to wszystko na początku, nie wierzyłeś. teraz brakuje mi twoich sms'ów na rano o treści : ' wstajemy nie śpimy ! ' czy też ' wiem, że jest sobota, ale ile można spać dziewczyno ! '. stwierdziłeś, że miałam rację. może gdybyśmy się poznali 3 lata wcześniej tak by się nie stało. uwierz wtedy moje wyjście na miasto nie dotyczyło wejścia do sklepu i kupienia fajek, nie w każdy weekend można mnie było spotkać w jakimś clubie. chodziłam do szkoły o godzinach zgodnych z planem, nie wmawiałam mamie, że mam na 10, żeby tylko ominąć jakiś sprawdzian.
|
|
 |
minął rok od jego śmierci, a ona w każdy dzień siedziała w "ich" miejscu zalewając się łzami. patrzyła się w niebo i krzyczała z całych sił: dlaczego?! kurwa dlaczego?! za każdym razem po tych słowach chowała w dłonie swoją twarz tak jak by się wstydziła płakać przed samą sobą. w tym miejscu niczego nie udawała. na każdym kroku udawała że z nią jest wszystko ok. ale tam mogła w spokoju cierpieć i tęsknić za nim, czytać stare sms-y i płakać bez tłumaczenia dlaczego.
|
|
 |
pobiegła do jego domu żeby go zobaczyć. dostała wcześniej sms-a od przyjaciółki że "on nie żyje". dom był pusty, sunęła się powoli po ścianie na marmurowe schody biegnące do drzwi jego domu. łzy spływały jej po policzkach, ręce drżały a serce biło jak szalone. nagle usłyszała znajome kroki i ten charakterystyczny śmiech. kiedy go zobaczyła z inną kobietą w ramionach zrozumiała - ma inna. aluzja jego śmierci była oczywista. znikła niezauważalnie spod jego domu, ocierając czarne policzki od spływającego tuszu. nie chciała go już znać usunęła go z życia na zawszę.
|
|
 |
a teraz Ci to kurwa obiecuje, jeszcze raz powiesz mi , że wszystko będzie dobrze, dostaniesz w pysk, za kolejne kłamstwo.
|
|
 |
Może i jestem zepsutą małolatą, która czasami nienawidzi siebie samej. Może czasami denerwuję się i komplikuję swoje życie. Może jestem jeszcze 'mała', ale potrafię bardzo kochać.
|
|
 |
staram się jak mogę, być dobrą córką, grzeczną uczennicą, sympatyczną koleżanką i najlepszą przyjaciółką. Ale kiedyś to się skończy i wszyscy będziecie mieli problem .
|
|
|
|