dwa lata to w chuj duzo czasu. przez caly ten okres uczyłam sie zyć na nowo bez niego. udawało mi sie. czasem tylko łapałam się na tym ze o nim myslę. ale powiedzialam sobie ze to juz definitywny koniec. i tak było. do dziś. wyobraźcie sobie moja mine gdy odbieram telefon a w słuchawce słysze jego głos.
gratulacje dla mojej kochanej mamy, ktora zeby zgonić mnie z kompa wkłada mi za monitor brudnego pampersa mojego brata z myslą ze to mnie odstraszy. kurde.