Wróciła do domu. Na nocnym stoliku postawiła dwa kieliszki i czerwone wino.
"Napij się ze mną." ? powiedziała, patrząc w uśpione niebo. - "Wypijmy za moją niespełnioną miłość".
' wracałam sama z dworca po ciemnych ulicach.
..nie obchodziło mnie to, że może mi się coś stać.
..jednak w moich myślach przewijały się wspomnienia i pytanie bez odpowiedzi: " Dlaczego? "
Ktoś dzisiaj powiedział, że wyglądam, jakbym miała anemię.
Blada, zimna, słaba...A ja po prostu byłam niewyspana, zapłakana i bezsilna...
To nie były oznaki choroby. Ta tęsknota tak na mnie wpłynęła...
Dlaczego mimo wszystko komplikuje sobie życie?
czemu skrywam wciąż przed Tobą coś co pragnę Ci wykrzyczeć?
czemu robię głupie błędy, mimo błędów świadomości?
czemu wikłam wszystko w sobie zamiast wszystko to uprościć...?