siadła sobie na rozgrzanej od słońca trawie ciepłe promienie słońca ogrzewały jej twarz w słuchawkach leciała jej ulubiona piosenka położyła się i uśmiechneła. bo w
siadła sobie na rozgrzanej od słońca trawie, ciepłe promienie słońca ogrzewały jej twarz, w słuchawkach leciała jej ulubiona piosenka, położyła się i uśmiechneła. bo wkońcu poczuła że on już odszedł z jej serca i może normalnie funkcjonować.
jebie mnie to co gadają jakieś idiotki na ulicy, nie mające własnego życia i napierdalające na prawo i lewo na każdego który koło nich przejdzie. nie potrzebuje ich zdania i szczerze na nie leje, bo to że człowiekowi nagle zaczyna się układac nie znaczy że trzeba mu dopieprzyć . leczcie zazdrość.