|
nothing4more.moblo.pl
pytasz jak się czuję? jak oszukane dziecko któremu obiecali lizaka a potem mu go pokazali i powiedzieli że nigdy go nie dostanie. nothing4more
|
|
|
pytasz jak się czuję? jak oszukane dziecko, któremu obiecali lizaka, a potem mu go pokazali i powiedzieli, że nigdy go nie dostanie. / nothing4more
|
|
|
przytulił mnie. poczułam się bezpiecznie i właśnie to mnie zabolało, bo wiedziałam, że nie moge mu poraz kolejny zaufać. wiedziałam, że nie będziemy razem. / nothing4more
|
|
|
bo kto pasuje tak jak ja, do Twoich bladych ust?
|
|
|
opluj, wepchnij pod wycieraczkę, wyślij windą na ostatnie piętro. zapomnij. / nothing4more
|
|
|
weszłam do domu, rzuciłam torbę, usiadłam i po prostu zaczęłąm się śmiać. tak, było aż tak źle. / nothing4more
|
|
|
lubię, gdy mi się tłumaczy. wtedy wiem, że jestem dla Niego ważna i że chce być wobec Mnie lojalny. / nothing4more
|
|
|
- mamoooo, wychodzę! - Gdzie? z kim? Ile lat? o której będziesz? - Do samochodu. Wiesław, 42 lata, nad ranem. - Żartujesz sobie?! - TAK!
|
|
|
Twoje słowa naprawdę wiele dla Mnie znaczą, więc czy mógłbyś zastanowić się dwa razy zanim coś powiesz? / nothing4more
|
|
|
i serio - nie wiem, czy nadal coś do Mnie czujesz, czy z przyzwyczajenia tak się zachowujesz wobec Mojej osoby. więc proszę Cię po raz ostatni - określ się konkretnie. jesteś, albo Cię nie ma. / nothing4more
|
|
|
Tylko Ty przechodzisz przez szkolny korytarz z takim urokiem. Twój łabuzerski uśmiech rzuca każdą dziewczynę na kolana, oczy są jak dwa szkiełka - pod wpływem promienia światła błyszczą. Możesz mieć każdą, więc nie dziw się, że zawsze, gdy do mnie podchodzisz, całujesz w czoło i mówisz 'hej kochanie' jestem w siódmym niebie, a serce bije mi jak oszlalałe. / nothing4more
|
|
|
pocałował mnie. w tak oczywisty i naturalny sposób w jaki robił to zawsze, a ja czułam się jakbym traciła przytomność. / nothing4more
|
|
|
siedząc w szpitalnym korytarzu czekając na tatę i brata, który złamał sobie ręke, obserwowałam małą uśmiechniętą dziewczynkę w różowej piżamce, i żółtych papciach, która siedziała razem ze zmartwiona mamą. gdy usłyszałam słowa malutkiej: "mamusiu, czy ja umrę? czy moje serduszko da sie naprawić? a jak umrę, to pójdę tam gdzie tatuś?" najzwyczajniej sie popłakałam.
|
|
|
|