|
noormalnienienormalnaa.moblo.pl
na razie nie szukam idealnego 'towaru' na męża. nie planuję zakładania rodziny wspólnego domu rodzenia dzieci i czekania na wspólną starość. wciąż napawam się tą zwycza
|
|
|
na razie nie szukam idealnego 'towaru' na męża. nie planuję zakładania rodziny, wspólnego domu, rodzenia dzieci i czekania na wspólną starość. wciąż napawam się tą zwyczajną i beztroską młodzieńczą miłością. nadal kocham skurwieli, nie porządnych facetów.
|
|
|
mam słabość do Ciebie całego, do twoich oczu, włosów, ruchów, gestów, mowy, wszystko mnie w tobie interesuje, zaczynając nawet od koloru twoich majtek. Wszystko mnie w tobie kręci, nie moja wina, że jesteś taki fajny,no ej.
|
|
|
'patrzyłam mu uważnie w jego piwne tęczówki delikatnie rozpinając guziki od jego białej koszuli. pachniała . on pachniał . było w tym zapachu coś czego doświadczyłam, bez wątpienia . i te rysy twarzy .. tak idealne .. tak znajome .. musnęłam delikatnie jego policzek i zeszłam mu z kolan . przepraszam - wyszeptałam . poprawiłam bluzkę i wyszłam . to nie był mężczyzna którego kochałam .'
|
|
|
Rano idąc na dworzec, zauważyłam Ciebie. Poczekałam jak zawsze.' Cześć' - powiedziałam. Pochyliłeś się aby dać mi buziaka, a ja się cofnęłam i podałam Ci rękę. Widzisz, to są właśnie konsekwencje długiego nieodzywania się.
|
|
|
Byliśmy na domówce u jego kumpla . Tańczyliśmy , przytulaliśmy się do siebie , całowaliśmy się i patrzyliśmy sobie w oczy . W pewnym momencie imprezy byłam już tak pijana , że ledwo mógł utrzymać mnie w tańcu . Zabrał moje rzeczy , zarzucił mnie sobie na ramie i szedł w strone domu mówiąc , że nie mam głowy do picia . " Nie prawda " - zaprzeczałam wystawiając mu język . Gdy byliśmy pod moim domem , zaczęłam go całować i prosić aby wszedł na góre . Pocałował mnie delikatnie w czoło i czułym głosem powiedział : owszem chce to z tobą zrobić , ale gdy będziesz chciała zrobić to z miłości , a nie z nadmiaru alkoholu. < 3
|
|
|
Coś złego jest w tym, że lubię w samej koszuli nocnej wybiegać przed dom i drzeć mordę, że mam wyjebane?
|
|
|
Siedzieliśmy sobie na kanapie, gdy nagle powiedziałeś 'przepraszam, że zepsułem Ci życie'. Nie wiedziałam o co mu chodzi , więc powiedziałam ' Oj Głuptasku, przez Ciebie to moje życie dopiero ma sens, mam dla kogo zyc'. Raptem podniosłeś oczy i powiedziałeś 'nie kocham Cię już'.
|
|
|
a pamiętasz, kiedy przyszłam do Ciebie o 23.59 i zapytałam czy mogę dzisiaj u Cb zanocować , a TY złapałeś mnie gwałtownie za łokieć i wciągnąłeś do środka , a kiedy zapytałam co się stało odpowiedziałeś że chcesz mnie mieć u siebie jeszcze dzisiaj , przycisnąłeś do ściany i zacząłeś całować bez opamiętania. < 3
|
|
|
Wydałam 1.40 na tymbarka. na kapselku pisało 'powiedz co czujesz'. Raz się żyje.Wyciągnęłam telefon i napisałam co do niego czuję. Po paru minutach doczekałam się odpowiedzi:" Ja też Cię kocham,tylko bałem sie powiedzieć" < 3
|
|
|
Idioto, myślisz, że przypadkiem codziennie na ciebie wpadam, patrzę na ciebie, uśmiecham sie do ciebie, siadam sama, bez koleżanek, robiąc miejsce obok siebie?
|
|
|
jak co rano wchodzę do szkoły . frajerzy , którzy myślą , że dres czyni z nich dresiarzy , kopie barbie - spódniczki , spalony blond , a na ryju plastik . grupka żuli , którzy z kilometra śmierdzą fajkami i piwem , no i my - jedyni , którzy reprezentują gatunek ludzki.
|
|
|
Polonistka wywołała do odpowiedzi. 'Numer 15 i 25!' Zapraszam.' Wstaliśmy oboje z zajebiście wściekłymi minami. 'Nie będę Was dziś pytać. Wyobraźcie sobie, że jest między Wami konflikt dotyczący czegoś ważnego. Zagrajcie to.' Spojrzeliśmy na nią zdziwieni, wciąż staliśmy w ciszy. 'No już. Zacznij od słów: Jak mogłeś?!' Pogoniła mnie. 'Jak mogłeś?' Oczy momentalnie mi się zaszkliły. Nie odpowiedział. 'Jak mogłeś to zrobić?!' Wziął głęboki wdech. 'Przepraszam.' Wykrztusił gryząc wargę. 'I co? Mam Ci się rzucić na szyję? Nie przepraszaj,jeśli nie rozumiesz definicji tego słowa.' Wkurzył się. 'Dobrze wiesz, że to nie moja wina! To była impreza. Byłem nawalony, z resztą nie byliśmy ze sobą.' Otworzyła szerzej oczy. 'Nie? Aaa, to sorry. Pomyliłam bieg zdarzeń.' Nauczycielka patrzyła na nas z niedowierzaniem. 'Dobrze. Usiądźcie do ławek. Muszę Wam powiedzieć, że było widać w tym prawdę.' Spojrzał na moją twarz wykrzywioną bólem. Musiałam wyjść z sali.
|
|
|
|