 |
Nie jestem typowa, pisk opon nie robi na mnie wrażenia, w przeciwieństwie do cichego odgłosu buziaka w szyję. zamiast wypchanego po brzegi portfela wolę widzieć Twój szczery uśmiech. niełatwo zdobyć moje uznanie, bijąc się z jakimś typem w klubie, bukiet czerwonych róż bardziej mnie przekonuje. Twoje błyskotki na szyi i nadgarstku nie potrafią mnie tak zaczarować, jak Twoje spojrzenie pełne blasku. Nie Twoje przekleństwa czynią Cię, moim zdaniem, mężczyzną, lecz sposób, w jaki potrafisz mnie objąć, gdy się boję. nie cieszy mnie, gdy przez telefon mówisz kumplowi, że jesteś gdzieś ze mną, prawdziwą radość sprawisz, gdy mijając go nie wypuścisz mej dłoni z uścisku. nie musisz zabierać mnie na kolacje przy świecach, w zupełności wystarczy pośpiesznie zjedzony hamburger w Twoim towarzystwie. nie kupisz mnie drogimi prezentami, ale za jedno 'kocham Cię mała' jestem skłonna oddać Ci cały swój świat.'
|
|
 |
Za dużo kłótni, drzwi nie wytrzymują tego trzaskania, a ja nie wytrzymuję gdy ciągle wychodzisz.
|
|
 |
Są wieczory, kiedy oddałabym wszystko za choć minutę Twojej obecności, a są wieczory, gdy z takim dziwnym spokojem zasypiam, gdybym nie wiedziała kompletnie nic.
|
|
 |
w magazynku mam ostatni nabój, mam sobie kurwa strzelić w łeb, bo kocham Cię na zabój?
|
|
 |
te motylki w brzuchu po przeczytaniu sms'a od Ciebie ;)
|
|
 |
Najbardziej samotna czuję się, gdy leżę wieczorami w łóżku, próbuję zasnąć, a wspomnienia przewijają mi się przez głowę. Bo kiedyś miałam wszystko, a teraz nie mam nic...
|
|
 |
- ee , dasz mu !?
- taa.. co najwyżej w morde !
|
|
 |
Śmiałam się, gdy mówili, że wyglądam na zakochaną, a wieczorami zagryzałam wargi z myślą o nim.
|
|
 |
proszę, bądź, zwłaszcza gdy powiem że masz wyjść.
|
|
 |
Pragnę poczuć te motylki w brzuchu, mocniej bijące serce w klatce piersiowej. Chcę mieć gęsią skórkę i ciarki, ogarniające całe moje ciało. Zasmakować Ciebie. Jeszcze raz, jak kiedyś.
|
|
 |
Mogę tęsknić, płakać całe noce, krzyczeć, rwać włosy z głowy, być cierpliwa, czekać, ale pod warunkiem, że mam na co.
|
|
 |
W bajce nie powinno być szczęśliwych zakończeń. Jeszcze nie daj Boże ktoś w to uwierzy (jak ja) i nieszczęście gotowe. Kolejna naiwna będzie szukać księcia, który przyjedzie na białym rumaku, w lśniącej zbroi z uśmiechem Brada Pitta i zabierze ją do krainy 'Długo i szczęśliwie', gdzie jeden i drugi człon nazwy pasuje jak kwiatek do kożucha do otaczającej jej rzeczywistości. Już małe księżniczki powinno się uczyć, że bajkowy królewicz to zwykła ropucha, która tylko na moment zamieniła się w księcia..
|
|
|
|