Szła środkiem korytarza , widocznie czymś przejęta. W dłoni trzymała zeszyt od matematyki , a drugą miała zacisnieta w pięść. Nagle zderzyła się z kimś. Oczy jej się zaszkliły , czuła jak ciarki przebiegają jej przez plecy - mówił ci ktoś kiedyś jakie masz piękne oczy?- szpeną . - nie bij mnie więcej - prosiła.
|