wszystkie dni wyglądały tak samo nie różniły się niczym, ciągły bieg pomiędzy szpitalem, a domem coraz więcej niepewności, strach o każdy twój oddech i ta jebana nadzieja, że jednak masz szansę, że akurat tobie, będzie dane żyć dalej w końcu byłaś miłością mojego życia tą która oddała mi swoje serce, mimo że zapewniałem że będzie dobrze, nigdy nie było, wiedziałaś że odchodzisz, a mimo to dalej się uśmiechałaś, byłaś oparciem dla mnie mimo że to ja powinienem być nim dla ciebie i gdybym w tedy nie wyszedł, gdybym w tedy nie zamknął tych białych drzwi, może dane było by mi usłyszeć twoje jeszcze jedno 'kocham cię' / nizej-podpisany
|