|
niunieczkaxd.moblo.pl
Staram się być taka jaką byś mnie chciał. Ale mi to nie wychodzi. Ale staram się ! Nie umiesz tego docenić bo nawet tego nie zauważasz. A pamiętasz jak sie do Ciebie p
|
|
|
Staram się być taka, jaką byś mnie chciał. Ale mi to nie wychodzi. Ale staram się ! Nie umiesz tego docenić, bo nawet tego nie zauważasz. A pamiętasz jak sie do Ciebie przytuliłam? Przepraszam za to. Przepraszam, że jestem własnie taka. I za całą resztę też przepraszam. I dziękuję. Poprostu. Uznasz że przesadzam. Że jestem dziwna. Nie, poprostu mam uczucia. I zależy mi na kimś, kogo nie będę mieć. " Będę się z Toba spotykał tyle, ile życie nam na to pozwoli i będęsię cieszył z każdej sekundy spędzonej z Tobą.
|
|
|
nie jestem idealna, bo nie lubię różowego. nie zachwycam się każdym Twoim golem i nie chodzę za Tobą krok w krok. nie noszę miniówek i wysokich szpilek. nie mam tlenionych blond włosów, a moje usta nigdy nie są pomalowane żadną szminką. nie mam 5 cm tipsów. mogłeś uprzedzić, że gustujesz w pustych panienkach. nie robiłabym sobie nadziei.
|
|
|
'Kolejna noc z serii nieprzespanych-przepłakanych. I nie mam komu o tym powiedzieć. Nie mam do kogo zadzwonić, bo wszyscy o pierwszej w nocy śpią. Po prostu jest już za późno... Najchętniej porozmawiałabym z Tobą. Bo Ty wiesz jak można mi pomóc, jak można mnie uspokoić. Wystarczą dwa słowa, tak ważne słowa.. Ale mi ich nie powiesz. Muszę to wszystko stłumić w sobie, aż pewnego dnia wybuchnę. Bo nawet matka stwierdziła, że wrażliwa jestem... Nie chcę pisać jak mi to jest źle. Bo słowa te i tak idą gdzieś daleko w głąb sieci. A przecież powinny iść tylko do Ciebie. Moje słowa do Ciebie już nigdy nie dotrą. Jej docierają zapewne na co dzień.. Teraz chcę tylko wygrać zakład, żebyś odniósł porażkę. Bo przecież Ty przegrywać nie potrafisz. Życie nauczyło Cię odwiecznych sukcesów. A może to nie życie lecz to, że zawsze miałeś co chciałeś, Jedynaku?'
|
|
|
i uwierz, że mój idiotyczny uśmiech na Twój widok, wcale nie jest codziennie ćwiczony przed lustrem.
|
|
|
Twój głos słyszeć W nim się topić Daj mi chwilę Chcę popatrzeć w Twoje oczy Chemiczny odczyn głównie Tylko to Ty i pragnie wody Chcę pić z ust Twoich słodkich Zostań przy mnie Czemu znów odchodzisz? Ja tak naiwnie zatopiona w Tobie jak narkotyk Kolejną noc znów nie mogę zasnąć Chciałabym zamknąć oczy widzieć tylko na zło Nie mogę się pogodzić w tą całą opatrzność I gdzie jest dotyk? On tak bliski gwiazdom.
|
|
|
Instynktownie przed siebie, a czas ucieka coraz prędzej .
|
|
|
I dobrze wiesz jak mnie ranisz,lecz nie zdajesz sobie z tego sprawy.
|
|
|
Nie wiem jak chciałabym umrzeć, ale umrzeć za kogoś kogo się kocha
wydaje się być dobrą śmiercią
|
|
|
Może za kilka lat miniemy się na chodniku, a nawet nie będziemy wiedzieć, że to My, a może będzie tak, że się do siebie uśmiechniemy, spojrzymy na siebie ze zdziwieniem i po chwili pójdziemy dalej, jakby nic się nigdy nie stało. Może być też tak, że wpadniemy w sobie w ramiona i odnajdziemy gdzieś to szczęście, którego szukamy. Może będziemy sobie obojętni. Może nie będzie już któregoś z nas. Może zapomnimy. Może będziemy mieć się cały czas w głowach. Chęć odnalezienia pozostanie w nas gdzieś. Może być tak, że poznamy się na nowo kiedyś, gdzieś i pokochamy. Może..
|
|
|
Czem zastanawia mnie kim dla Ciebie jestem. oglądając nasze zdjęcia, czytając nasz wspólny pamiętnik, będąc w Twojej ulubionej koszulce, która mimo upływu czasu miała nadal ten wyjątkowy zapach, siedziałam na parapecie z telefonem w ręku z nadzieją, że może napiszesz i znowu zobaczę Cię u mnie przed oknem, krzyczącego jak bardzo mnie kochasz
|
|
|
Spojrzała w twarz wyrażającą uczucia i nabrała pewności, że on ją kocha. Słowa mogły kłamać, ale ona zajrzała w jego oczy, w zwierciadło duszy. Jego ostatnie, płonące spojrzenie wyjawiło najwięcej. Kiedy ich oczy się spotkały, poczuła, że ten mężczyzna obawia się zaufać miłości, lecz poddaje się uczuciu. Dla niej była to chwila wybawienia. Kochała go...
|
|
|
Kiedy ktoś kogo kochasz, z kim łączyło Cię tak wiele, powie że chce być dla Ciebie przyjacielem, powiedz mu, że może nim być, jeśli z Twojego serca wymaże każdy dotyk, przytulenie, próby pocałunku... Powiedz mu, że może nim być, jeśli z Twojego serca wyrzuci tę miłość, która zdążyła się już narodzić... Inaczej to nie będzie przyjaźń... Za każdym podaniem ręki, przyjacielskim objęciem będzie stało wspomnienie. Wszystko będzie nim podparte, nim i nadzieją na to, że może kiedyś jeszcze coś z tego będzie... A kiedy on powie, że nie potrafi, powiedz: trudno bracie, przyszedł kres... I odwracając się od niego - odejdź... Niech Cię już nie nęka...
|
|
|
|