Tak, przyznaję. Chciałam walczyć. Ale o faceta, którego zapamiętałam. A nie świnie w jaką się przeistoczyłeś. Może kiedyś zrozumiesz. Szanowny książe z bajki.
nie mam żadnej jego bluzy, koszulki czy nawet małej bandany. a mimo tego pamiętam jego zapach z dokładnością do jednego..milimetrozapachu. pamiętam słodki zapach ciała pomieszany z proszkiem do prania i papierosami. pamiętam jak wtulałam się w jego koszulkę, i czułam się najbezpieczniejszą pod słońcem.