- Wypuściłam szczęście .. - Jak to wypuściłaś szczęście ? - nie zdołałam go złapać bo było troche za ciężkie .. - A jak wyglądało .. ? - Miało metr siedemdziesiąt i niebieskie oczy.
-Chciałabym się kochać z Tobą podczas deszczu, burzy, gdzie pioruny oświetlają nasze ciała a wiatr ociera się delikatnie o nasz zapach. -Więc w czym tkwi problem? -Nie ma deszczu i nie ma nas.