|
uśmiechnięta wracam ze szkoły. rzucam torbę w kąt. ogarniam jakiś jogurt i biorę deskę do ręki. wybywam do parku z kumplami, a tam co? na każdej ławce jakaś liżąca się para. ja rozumiem, wiosna, rosną krzaki, słońce świeci, zwierzęta się budzą i ta cała zajebana magia, ale weźcie idźcie gdzieś za dom do ogrodu, a nie pieprzcie mi nastroju na resztę dnia. /happylove
|