miłość wisiała w powietrzu, więc w drodze na róg ulicy brnęliśmy przez nią oboje. oddychaliśmy nią a przede wszystkim ja ; owszem, poza tym w powietrzu unosiły się różne zapachy i ptaki, nie miałem jednak żadnych wątpliwości, że to, co wciągam do płuc, owych sąsiadów i powierników serca, to właśnie miłość.
|