Najchętniej zabrałabym teraz pierwszą serię Skinsów na laptopie na plażę, wzięła ze sobą butelkę wina i paczkę Malboro czerwonych, które kupuję tylko na specjalne okazje i uczciłabym nowy krok minutą ciszy, po czym nachlała się jak głupia i usnęła na piachu, zamarzając na śmierć, wraz ze swoimi ideałami i planami.
|