21.04. , w tym dniu minęły 44 dni odkąd Ciebie nie ma ... jak co dzień od miesiąca wyszłam o 22 na balkon z fajką w ręku ... niebo było inne , nie takie ciemne , nie jasne, było ładne a zarazem brzydkie, było inne a zarazem takie samo... odpalając mocną fajkę zastanawiałam się co robi ? co robisz w tej chwili kiedy ja palę , czy to samo ? czy może chodzi gdzieś najarany z piwskiem w ręku z kumplami ...czy może myśli o niej ? o mnie ? czy może po prostu siedzi i gapi się w monitor komputera... nie wiedziałam ... wypaliłam fajkę a odruchowo wzięłam drugą , wypaliłam ...i postanawiając sobie , że trzecia będzie ostatnią, wzięłam...skończyła się bo paru chwilach myślenia o nim , nawet nie wiem w którym momencie były kolejne, nie zauważyłam chwili w której cała pieprzona paczka się skończyła...przecież poszłam na fajkę , co oznacza jedną ...
|