|
nieracjonalnie.moblo.pl
Mogę w kółko powtarzać że nigdy więcej Ci nie zaufam że nigdy nie pozwolę byś ponownie zbliżył się do moich ust złapał mnie za rękę ale jeśli nadejdzie chwila w k
|
|
|
Mogę w kółko powtarzać, że nigdy więcej Ci nie zaufam, że nigdy nie pozwolę byś ponownie zbliżył się do moich ust, złapał mnie za rękę, ale jeśli nadejdzie chwila, w której będziesz stał tuż przede mną wszystko to staje się tak cholernie błahe, nierealne, kłamliwe. Nie umiem już kierować swoim życiem, nie potrafię powiedzieć "nie" i nie żałować... / nieracjonalnie
|
|
|
Czas chyba coś zmienić. Zamknąć. Definitywnie. Wyrzucić wszystkie klucze, gdzieś daleko, gdzieś w niedostępne miejsce, poza zasięgiem wzroku. Najwyższa pora zacząć coś nowego, spróbować nowych wyzwań, poznać nowe miejsca, nowych ludzi... Patrzeć głęboko w oczy nowo poznanym, żeby z pewnością móc im ufać. Bez zbędnych kłótni, niedopowiedzianych słów, tajemnic. Muszę zmienić jeszcze jedną rzecz, jedną wadę, która siedzi we mnie - przywiązywanie się do ludzi, miejsc, zdarzeń, tak częsty i kurewsko bolący błąd w moim życiu. / nieracjonalnie
|
|
|
To zabawne, do czego człowiek jest zdolny, kiedy w grę wchodzi coś, czego nie można mieć.
|
|
|
Przepraszam. Przepraszam za to, że mnie znasz. Przepraszam za to, że jestem w Twoim życiu. Przepraszam za to, że zajmuję Twój cenny czas. Przepraszam za to, że zajmuję troszeczkę miejsca w Twoim sercu. Przepraszam za to, że myślisz o mnie. Przepraszam za to, że możesz mi ufać. Przepraszam za to, że zawsze możesz na mnie liczyć. Przepraszam za te wszystkie chwile spędzone razem. Przepraszam. Przepraszam za wszystko. / mydestination :*
|
|
|
Teraz powinnam się śmiać. Powinnam przynajmniej udawać, że mam to gdzieś, że nie wzięłam tego do siebie, że nie poczułam tego ciosu, nie zniszczył mnie, nie naruszył mojego życia. / nieracjonalnie
|
|
|
|
może nie był idealny, ale był kimś kogo kochałam.
|
|
|
rzeczywiście, swoim zachowaniem pokazałeś mi jak bardzo się zmieniłeś, jak bardzo "dorosłeś". / nieracjonalnie
|
|
|
Pamiętam dni, w których było zdecydowanie gorzej niż dziś. Sen był ukojeniem, zamknięte oczy, równomierny oddech. Ale musiałam się budzić, chociażby na te dwie bezsensowne godziny. Wtedy wszystko było przeciwne, złe, cholernie bolące. Otwarte oczy, które ciężko utrzymywały spojrzenie na ten pusty bez Niego świat, ciężki, wymagający ogromnej siły oddech i słone łzy. Mimowolne drżenie dłoni, co chwilę cichy i tak bardzo niebezpieczny śmiech.. śmiech z własnej naiwności, z własnego nieposzanowania siebie, wpieprzania się tam, gdzie człowiek może otrzymać najwięcej bólu. Pamiętam te wszystkie dni, każdą godzinę, która ciągnęła się w nieskończoność, pamiętam swoją twarz, która tak często była chowana w zimnych, drżących dłoniach../nieracjonalnie
|
|
|
Chwilę potem była śmierć, zła śmierć.
|
|
|
I nie mogę zasnąć, bo ten świat za oknem jest tak źle prowadzony, wszystko ucieka, ginie, odchodzi. Ludzie w głowach zbyt często wymyślają niespełnione historie, czasami tak chore, że zadają ból, często w ten tłum wkrada się lęk, boimy się tego co nadchodzi, kolejnego dnia bez kogoś kto nadawał temu wszystkiemu jakiegoś sensu, koloru, spokojnego rytmu ... / nieracjonalnie
|
|
|
Rzuć to wszystko gdzieś w ciemną kąt, oddychaj. Spróbuj choć na chwilę zapomnieć o tym, co sprawia ból, oddychaj. Wypowiedz kilka tak bardzo trudnych do tej pory słów, oddychaj. Zabierz wszystko, co przypomina chociaż jeden dzień spędzony Jego w obecnym mieszkaniu, oddychaj. Spójrz przez okno, ludzie z ponurymi twarzami nadal niezauważalnie i bez znaczenia dla swojego życia przeżywają upływającą dobę, oddychaj. Odwiedź miejsce, w którym często bywa, przejdź obok i całkowicie obojętnym wzrokiem spójrz Mu w oczy, spróbuj nadal oddychać. / nieracjonalnie
|
|
|
|