Wiesz, ile razy mówiłam że będę szczęśliwą, niezależną kobietą. Że nie potrzebuję mężczyzny, że mam wspaniałych przyjaciół, że doskonale radzę sobie sama. Wszystko to pryska w jednej chwili kiedy siedzę sama w domu, w pokoju słuchać tylko melodię smutnej piosenki, a ja uświadamiam sobie, że tak naprawdę nie mam osoby do której mogłabym się przytulić, powiedzieć jak bardzo ją kocham. Wtedy dostrzegam jak bardzo ważna jest miłość, a wcześniejsze obietnice okazują się tylko przykrywką, żeby samotność nie bolała aż tak bardzo.
|