Jest 20 minut po godzinie 22. dzwoni jej telefon. na wyświetlaczu pokazuje się nieznany numer. nie odbiera. nie ma w zwyczaju rozmawiać z nieznajomymi. po chwili otrzymuje smsa o treści ' w poniedziałek przyjeżdżasz na szpital, we środę masz operację, twój lekarz prowadzący J.' nie mogła sama w to uwierzyć. pobiegła zapłakana do mamy, że musi na szpital jechać. szok, łzy, smutek i jednocześnie radość. nie ma nic bardziej optymistycznego na zakończenie dnia, jak cudowna wiadomość od lekarza. ugh ... :p
|