|
niegrzecznyaniolek.moblo.pl
w dzisiejszych czasach kopciuszek prędzej zgubi majtki niz pantofelek.
|
|
|
w dzisiejszych czasach kopciuszek prędzej zgubi majtki niz pantofelek.
|
|
|
wybrałam przystojnego skurwiela od przeciętnego ucznia liceum. chyba wiadomo, jak to się skończyło.
|
|
|
kiedyś upije się tak , że przyjde do Ciebie i przy kolegach wykrzycze Ci wszystkie twoje błędy, to jak namieszałeś w moim życiu, że tak bardzo Cię nienawidzę, że mam ochotę zabić i siebie i Ciebie. a na końcu podejdę i szepne że Cię kocham.
|
|
|
wkrótce nadejdzie ten dzień, w którym będziemy mijać się ulicą. wtedy będę ulotna jak sen, już nie będziesz mógł mnie mieć. będziesz mógł jedynie patrzeć, jak powoli znikam wśród przechodniów. i wtedy przypomnisz sobie, że był taki czas, w którym miałeś swoją szansę. no właśnie... był! ten czas już nie wróci.
|
|
|
na trzy cztery - zapominamy o sobie, okej ?
|
|
|
ludzie są wyjątkowi. każdy wkurwia mnie na inny sposób.
|
|
|
wiesz co jest najgorsze? . - co ?!. - kiedy kochasz kogoś bez wzajemności , a potem okazuje się , że czuł to samo.
|
|
|
jeszcze długo będę odwracać głowę na dźwięk twojego imienia .
|
|
|
kuszę Cię wzrokiem ewidentnie. eej wiem, że nie przejdziesz obok mnie obojętnie. ;D
|
|
|
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość.
|
|
|
wytłumacz mi tylko, po chuj to wszystko było?
|
|
|
kiedyś o mnie zapomnisz tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa, albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. zapomnisz jaki ból był wymieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech. zapomnisz pojedyncze słowa, gesty, myśli. wszystko uleci z ciebie jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę. i okaże się, ze scenarzysta, który to wszystko poskładał w swej malej główce, nie zrobił kariery, nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelka taniego wina w ręku. ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię. oddasz serce w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu. szczęście wypełni cię po brzegi, od paznokci u stop do końcówek rzęs. życzę ci tego, wiesz. i będziesz żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka. ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile. jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem ale osobno.
|
|
|
|