 |
niebanalnieproste.moblo.pl
pozwolisz że raz jeszcze się Tobą zachwycę ?
|
|
 |
pozwolisz, że raz jeszcze się Tobą zachwycę ?
|
|
 |
Właśnie chyba uwielbiam być samotna bo wtedy można się bawić...
|
|
 |
Każda miłość trwa tak długo, na ile zasługuje.
|
|
 |
co jeszcze bym chciała ? no nie wiem . może weź mnie do siebie , zagraj na gitarze , i niech twój brat wpadnie pytając nas czy chcemy FRUGO . wtedy byłoby idealnie .
|
|
 |
Jeśli go kochasz to po prostu mu to powiedz . Wiem , że to nie jest proste . Ale właśnie na tym polega dojrzałość , poza tym on ma prawo wiedzieć . Wiesz ?
|
|
 |
ona uwielbiała z nim pisać po nocach, on uwielbiał robić jej nadzieję.
|
|
 |
bo każdy chłopak z ładnymi oczami nadaje się do pokochania
|
|
 |
Mam ochotę się upić, nawalić, uchlać, najebać. Wszystko jedno. Byle tylko znieczuliło.
|
|
 |
` na dzień dobry . na dobranoc . na chwilę . na teraz . na wieczność '
|
|
 |
no tak. zrobiłam wyjątek. ubrałam swoje kozaki na szpilkach, żakiet i eleganckie spodnie. wyprostowałam włosy, pomalowałam oczy i nabłyszczyłam lekko usta. weszłam do tej klasy z prezentem w ręku, którego na wstępie zostawiłam pod choinką. usiadłam obok znajomych zajadając się jedynymi, porządnymi smakołykami - piernikami. oczywiście zrobiłam oszałamiające wrażenie, bo nigdy wcześniej nie zdejmowałam z siebie dresów. później dzielenie się opłatkiem, sztuczne, przesładzane uśmiechy i fałszywe ' wesołych świąt ' . wyjebanie jakiegoś wina po całej tej dennej atmosferze i spalenie kilka szlugów nie sprawiło Mi tylko radości co ściągnięcie tych okropnych butów w domu. nienawidzę szpilek.
|
|
 |
jadę autem z mamą na zakupy, gdy na którejś z ulic dostrzegam Jego. szare baggy, szeroka bluza, czapka z daszkiem i Jego styl chodzenia. przez ułamek sekundy w Mojej głowie tysiące myśli zdołało przewinąć się przez głowę.serce zabiło szybciej, a rozum powtarzał ' tylko nie płacz ' .
|
|
 |
w zajebiście szerokich dresach i z wielkim rozczochranym kokiem na głowie siedzę i zapuszczam dobry rap na laptopie. niby sprzątam pokój, a w efekcie napawam się zapachem perfum z playboya od mamy. popijam schłodzoną colę i zajadam się czekoladkami merci. czytam świąteczne kartki od przyjaciół , co chwilę wybuchając śmiechem. gdy nagle do pokoju wchodzi On. z bukietem kilkudziesięciu róż, czapką Mikołaja na głowie i swoim zajebistym uśmiechem klęka przede Mną. przeprasza za wszystko próbując przekupić Mnie swoim pociągającym uśmiechem. nie wiem kiedy i nie wiem jak, ale nasze usta znów się złączyły. chyba Mu wybaczyłam.
|
|
|
|